Dukielski
Przegląd
Samorządowy

Wrzesień 2004
nr 9(161)

 w gminie
 wydarzenia
 komentarze
 sport

 okładka

 wersja PDF

 kuchnia regionalna

 powrót

 

Aktualności sportowe

Tenis stołowy

Tenisiści stołowi UKS TKKF „DUKLA” po sezonie 2003/2004 – ważniejsze wyniki:

Mistrzostwa podokręgu juniorów:
Czarnik Mateusz – II m-ce ( wicemistrz podokręgu)
Szczurek Marcin – IX m-ce
Gra podwójna juniorów
Czarnik Mateusz – Szczurek Marcin III m-ce
Mistrzostwa podokręgu młodziczek;
Stępień Julia – I m-ce (mistrzyni podokręgu)
Madej Wioletta – III m-ce
Gra podwójna młodziczek
Stępień Julia – Madej Wioletta I m-ce (mistrzynie podokręgu), oraz V m-ce w mistrzostwach województwa
Mistrzostwa podokręgu młodzików:
Stępień Marcin – IV m-ce
Konieczko Dawid – V m-ce
Paszek Wojciech – XV m-ce
Gra podwójna młodzików
Stępień Marcin – Konieczko Dawid I m-ce (mistrzowie podokręgu), oraz IX m-ce w mistrzostwach województwa
Wróbel Rafał – Paszek Wojciech V m-ce, oraz XII m-ce w mistrzostwach województwa

Rozgrywki drużynowe:
III liga - III miejsce
IV liga - VI miejsce
V liga (B) - VII miejsce
IV liga żeńska – V miejsce
Puchar Polski na szczeblu podokręgu V i VI miejsce
Klasyfikacja klubów w kategoriach młodzieżowych II miejsce.

Nadchodzący sezon 2004/2005 tenisiści stołowi UKS TKKF „DUKLA” rozpoczną już 28 i 29 sierpnia w Przysietnicy, gdzie odbywać się będą eliminacje do I Wojewódzkiego Turnieju Klasyfikacyjnego we wszystkich kategoriach wiekowych.
Ponadto w nowym sezonie 2004/2005 zawodnicy UKS TKKF wystąpią w rozgrywkach III, IV ligi oraz w lidze żeńskiej lub amatorskiej ( zależy od ilości zgłoszeń).
Życzymy powodzenia w nadchodzących rozgrywkach.

/ZeL/


Na początek dwa remisy

Początek nowego sezonu piłkarskiego 2004/05 “Przełęcz – Trans Bieszczady” Dukla, po awansie do klasy A, zainaugurowała meczem na własnym boisku z Ostoją Kołaczyce – 8 sierpnia. Mimo wyraźnej przewagi nasi zawodnicy w tym dniu nie wykazali skuteczności strzeleckiej i mecz zakończył się remisem 1: 1. Kolejny mecz – 15 sierpnia, tym razem wyjazdowy, w Łękach Dukielskich również zakończył się remisem, choć zwycięstwo „Przełęczy”do ostatnich prawie minut spotkania wydawało się pewne. Niestety tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego padło wyrównanie – 3 : 3. Apetyt na 3 punkty mieli nie tylko kibice w kolejnym meczu na własnym boisku. Niestety obfite opady deszczu w niedzielę 22 sierpnia pozostawiły na płycie boiska kilka kałuż wody i sędziowie nie zdecydowali się na rozegranie meczu.
Pomiędzy spotkaniami A – klasowymi “Przełęcz” rozegrała spotkanie o Puchar Polski w Kobylanach z tamtejszą „Victorią”. Po wyrównanym meczu w dogrywce szczęście dopisało gospodarzom i oni awansowali do dalszych gier. „Zorza Łęki Dukielskie” w rozgrywkach PP gra dalej po zwycięstwie w II rundzie nad Tempem Nienaszów 8:1.
W sierpniu dukielscy oldboje rozgrywali mecze w ramach przyjacielskich kontaktów z drużynami z Węgier i Rumunii. W Dukli wygrali z Rumunami i przegrali z Węgrami, zaś w spotkaniach wyjazdowych przegrali w Rumunii i wygrali z Opalyi na Węgrzech.
/zed/

Z ostatniej chwili:
W wyjazdowym meczu w Zręcinie 29 sierpnia „Przełęcz - TransBieszczady” wygrała 3:1.


Płynie Wisła płynie

Nie udało się awansować krakowskiej Wiśle (9-krotny mistrz Polski) do elity piłkarskich klubów Europy. Polski kibic w ciągu ostatnich kilku lat przyzwyczaił się już do tego. Skoro źle gra reprezentacja, w której grają klubowicze polscy, to, dlaczego kluby miałyby się wznosić na wyżyny. A może odwrotnie, skoro kluby polskie nie potrafią znaleźć się o oczko wyżej w europejskim rankingu to niby, dlaczego reprezentacja Polski miałaby zdobywać laury w europejskim bądź światowym futbolu.
Mieszane były uczucia kibiców, kiedy „Biała Gwiazda” wylosowała Real Madryt. Jedni mówili, że jeżeli Beckham zagra jak w Mistrzostwach Europy, dodatkowo jakąś kontuzję podobno złapał Zidane, to jest szansa na dotknięcie, a może zdjęcie korony królewskim. Większość jednak „chodziła” po ziemi, uważając, że faworytem w dwumeczu jest utytułowany klub z Madrytu i tylko jakiś kataklizm mógłby zabrać im sukces.
Rzeczywistość 11 sierpnia okazała się smutna. Miałem okazję (dzięki DPS) być uczestnikiem tego wydarzenia.
Około godziny 19.15 z tyłu głównej trybuny podjechał autokar z Hiszpanami. Wyglądali jakby za chwilę mieli zasiąść za biurkiem w olbrzymim przedsiębiorstwie lub sterami samolotu. Ciemne garnitury, krawaty, niektórzy okulary. Pełne skupienie, koncentracja, czasami spojrzenie na fanów. Wbrew prasowym zapowiedziom, iż każdy zawodnik będzie miał swojego ochroniarza, przyjechało ich tylko czterech (uwierzyli w polskie security?). Wiślacy dotarli kilka minut później w granatowych dresach. „Era- Możesz więcej” na piersi i plecach. Delikatne uśmiechy w kierunku działaczy, kibiców, dziennikarzy. Tuż obok za kolejną „bramką”(pilnowaną przez ochronę) - cola, sprite, fanta, kiełbaski, grill dla kibiców z trybuny głównej. Nagle słychać gromki śmiech- tuż obok przechodzi kibic z Jaworzna (stan jego trzeźwości- dolna strefa stanów wyższych) z napisem na koszulce David Beckham- a kto to .... jest?
O 19.45 wchodzę na stadion oznakowany nr 17 na pomarańczowej kamizelce. Doping 10- tysięcznej publiczności robi olbrzymie wrażenie. Stadion niewielki, bez bieżni, kibic i zawodnicy na wyciągnięcie ręki. Zajmuję miejsce (jak się okazuje najlepsze) by zrobić grupowe zdjęcie z niewielkiej odległości. Brazylijczycy pierwsi wychodzą na rozgrzewkę. Trochę niepotrzebnych gwizdów z trybun, ( po co?). Przebiegnięcie gwiazd światowej piłki przed własnym obiektywem powoduje dreszczyk emocji.
20.35 w dwóch rzędach wychodzą aktorzy widowiska. Wisła i Real (porządkowy mówi mi, że idą z naszej strony). Powitanie. Robię kilka portretów: Ronaldo, Zidane, Carlos, Figo, Casillas. Powoli ustawia się cała drużyna. Ostatni podbiega Helguera pokazując wskazujący palec do góry. Aha! Będzie jedna sekunda na zdjęcie. Udało się! Wisła nie stanęła do wspólnej fotografii. Wierzą w przesądy?
Mecz. Możemy (fotoreporterzy) pracować tylko zza bramki. Bardzo ciasno. Na dodatek 1/3 naszej powierzchni zajęły nowoczesne tancerki. Najpierw robię Real. Na drugą połowę zostawiam Krakowian.
0:0 po 45 minutach. Schodzi Zidane i Ronaldo. Wchodzi Morientes. 75 min.- 0:1; 90 min.-0:2. Cisza na stadionie przy ulicy Reymonta. Dziękujemy. Nie udało się. Jeszcze tylko konferencja prasowa.
Oczekiwanie na supergwiazdy, które przejdą z hallu do autobusu. Jeden z pierwszych, Ronaldo siada przy szybie i pije Carlsberga. Zidane podpisuje zdjęcia i karteczki od fanek. Kierowca ma pełne ręce roboty donosi Brazylijczykowi do podpisu koszulkę, fotkę, program, plakat. Odjeżdżają.
Czy można było wygrać? W przypadku strzelenia pierwszej bramki przez Wisłę na pewno zmieniłaby się taktyka Hiszpanów.
Udział w takim widowisku jest przeżyciem nie do opisania. Najlepsza transmisja telewizyjna czy radiowa nie odzwierciedlą tego, co dzieje się na stadionie.
Rok temu podczas Pucharu Świata w Zakopanem spotkałem panią Grażynę z mężem (mieszkanka naszej gminy- czytelniczka DPS), która tuż pod skocznią powiedziała: Gdyby mnie ktoś przywiązał do telewizora na 6 godzin i kazał patrzeć na ekran telewizyjny z transmisją skoków narciarskich pokazałabym mu palec na czoło. Co innego na żywo.
Podobnie jest z futbolem. Jeżeli do tej atmosfery dołączą piłkarze jest wtedy co wspominać. Już wkrótce, 8 września Stadion Śląski- Polska Anglia- eliminacje Mistrzostw Świata. Na razie bądźmy dobrej myśli i żyjmy nadzieją. Być może będzie dane mi oglądać ten mecz z płyty stadionu.
Jeżeli chodzi o Wisłę niech płynie dalej, nie tonie. Może za dwa lata w 100 rocznicę powstania klubu zobaczymy ją w Lidze Mistrzów (może wtedy mistrzowie krajów występować będą w tych rozgrywkach bez eliminacji).
BS

Z dziennikarskiego obowiązku podaję, że Duklę (oprócz mnie) reprezentowali na trybunie głównej Jakub Szczurek i Piotr Konieczkowski. Dziękuję p. Bogdanowi Surówce za okazaną podczas meczu pomoc.
Fotografie (ok.70 ujęć) z meczu są do nabycia w kiosku na poczekalni autobusowej (ul. Trakt Węgierski 26 a).

Z ostatniej chwili:
Wisła Kraków spotka się w następnej rundzie Pucharu UEFA z Dynamem Tbilisi.
Pierwsze 5 osób, które zakupią Dukielski Przegląd Samorządowy nr 9 w kiosku poczekalni autobusowej otrzymają gratisowo grupowe zdjęcie Realu Madryt.


Kolarze jechali przez krańce naszej gminy

13 sierpnia 2004 r., w piątek, przez wschodnie krańce naszej gminy Dukla, przejeżdżali kolarze, biorący udział w V Międzynarodowym Wyścigu Kolarskim o „Puchar Karpat”.
Ten jednoetapowy wyścig kolarski, liczący 213 km, prowadził trasami Beskidu Niskiego i Bieszczad, a jego start i metę usytuowano w Rymanowie Zdroju.
Po starcie z Rymanowa, kolarze jechali przez wieś Deszno, Królik Polski, a następnie przez miejscowości leżące po stronie gminy Dukla, tj. Szklary, Daliowa, Posada Jaśliska, Wola Niżna, by skierować się dalej w Bieszczady i wrócić z powrotem do Rymanowa Zdroju.
W Woli Niżnej kolarze byli około 13:30, peleton jechał bardzo spokojnie - kolarze chwilami sprawiali wrażenie ospałych, pokonujących trasę bez większego wysiłku. Ludzie obserwujący zmagania kolarzy ze wzniesieniami odnosili podobne wrażenie.
Tekst i fot. Jan Grzywacz