Dukielski
Sierpień
2004 |
Przekształcenie dukielskiego ZOZ-u
|
Halina Adamczuk – ur. w Krośnie, absolwentka WSP w Krakowie, od 1954 roku nauczyciel matematyki i wychowawca w LO w Dukli, obecnie na emeryturze. Największą satysfakcją dla mnie jest to, że moi wychowankowie pełnią odpowiedzialne stanowiska w różnych dziedzinach gospodarki i nauki – powiedziała odznaczona. |
|
Teodor Gocz – ur. W Zyndranowej, twórca i dyrektor Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej, działacz OSP, współtwórca Zjednoczenia Łemków, autor wielu publikacji o tematyce łemkowskiej. Całe swoje życie poświęciłem, aby nie zapomniano o Łemkach – powiedział wyróżniony. |
|
Tadeusz Kiełbasiński – urodzony w okolicach Łodzi, od 50 lat związany z Dukielszczyzną, badacz kultury łemkowskiej. W 1980 roku w starej chyży w Kolonii Olchowiec założył izbę pamiątek łemkowskich. To wyróżnienie to wielki zaszczyt dla mnie, nie spodziewałem się, że może mnie to spotkać – powiedział odznaczony. |
|
Augustyna Nawracaj – ur. w Barwinku, pedagog w Szkole Podstawowej w Dukli, wizytator, dyrektor poradni psychologiczno-pedagogicznej. W 1997 roku otworzyła w swoim domu Dom Pamięci i Tradycji w Dukli. Obecnie na emeryturze, organizuje wolny czas dla dzieci i młodzieży. Pisze poezje. Jej motto życiowe to „Trzeba z żywymi naprzód iść po życie….” |
|
Ks. Wojciech Nowotarski – inicjator budowy kościoła w Iwli, później proboszcz tejże parafii pw. Jana Chrzciciela, dzięki jego staraniom odnowiono cerkiew w Chyrowej. Organizator wakacyjnego wypoczynku dla dzieci ze swojej parafii, człowiek wielkiego serca i wielkiej skromności. |
|
Krystyna Mastyka – ur w Dukli, inicjatorka budowy Krzyża Pojednania w Dukli, pomnika św. Jana przy kościele farnym., ciągle zabiegająca o środki na renowację kościoła parafialnego. Jej dewizą jest „Nie narzekać, a działać”. |
|
Stanisław Jakieła – przewodniczący budowy domu ludowego wodociagu w Jasionce,, działacz społeczny, członek zarządu I-szej kadencji, radny I-szej i II-giej kadencji, zasłużony strażak OSP, obecnie emeryt. |
|
Zygmunt Nowak – burmistrz Miasta i Gminy Dukla w latach 1990-1998, inicjator wielu inwestycji gminnych, „ojciec” Dukielskiego Przeglądu Samorządowego, obecnie pracownik Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie, dyrektor Biura Podkarpackiego Stowarzyszenia Samorządu Terytorialnego, radny dukielskiego samorządu. Zawsze wspomagający swoją „Małą Ojczyznę”. |
Tekst i zdjęcia: kbr
Rozmowa ze Starostą Powiatu Krośnieńskiego Zbigniewem Brają
Barbara Żwirecka: Jako gość uroczystej sesji rozpoczynającej tegoroczne
„Dni Dukli”, może Pan na gorąco skomentować fakt uhonorowania, po raz
pierwszy, naszych aktywnych mieszkańców gminy medalem „Zasłużony dla
Dukielszczyzny”?
Zbigniew Braja: Publiczne przyznawanie wyróżnień ludziom zasłużonym dla
ziemi, na której mieszkają, dla której pracują i tworzą, jest ze wszech
miar nobilitujące, tym bardziej, że nie otrzymują je urzędnicy i
pracownicy wykonujący swoje obowiązki, a mieszkańcy gminy, którzy swoje
pasje, zainteresowania i czas poświęcają dla jej dobra. To ludzie, którzy
nie oczekują profitów, robią swoje, często uświadamiając władzy, że swoją
bezinteresowną pracą i działalnością dopełniają i wzbogacają różnorodność
oferty kulturalnej gminy. Przykładem mogą być, jedyne w swoim rodzaju,
pasje łemkowskie Panów Gocza i Kiełbasińskiego, wyróżnionych dzisiaj
medalem „Zasłużony dla Dukielszczyzny”.
B.Ż: Skoro jesteśmy przy sprawach kultury, czy mógłby Pan ocenić działania
naszej gminy w tej dziedzinie, w porównaniu z innymi ośrodkami, w skali
powiatu?
ZB: Gmina Dukla jest liczącym się ośrodkiem kulturalnym powiatu
krośnieńskiego, zresztą na przestrzeni dziejów, przechodząc okresy
świetności i upadku, zawsze znaleźli się w mieście mecenasi sztuki, którzy
chętnie angażowali tak środki finansowe jak i swoje zainteresowania
kulturą, z pożytkiem dla jego rozwoju. Przecież za czasów Mniszchów, pałac
w Dukli stał się jednym z ważniejszych ośrodków życia kulturalnego i
towarzyskiego ówczesnej Polski. Jego właściciele posiadali własny teatr
dworski i kapelę, dbali również o swych poddanych. To w Dukli wprowadzono
obowiązek nauczania wszystkich dzieci mieszczańskich, bez względu na
wyznanie. Tak więc Dukla od wielu wieków stanowiła ważny ośrodek kultury
naszego regionu.
W obecnych czasach, mimo braku bogatych mecenasów sztuki, sprawy kultury
winny być równorzędne ze sprawami gospodarczymi. I właśnie tacy ludzie,
jak dziś uhonorowani medalem, są szansą dla rozwoju gminy. Będąc już w
Unii Europejskiej, poszerzyliśmy zakres tych działań, dukielscy pasjonaci
kultury mogą nawiązywać kontakty z wieloma ośrodkami z całej Europy,
wymieniać doświadczenia, uczyć się od siebie, poznawać różnice kulturowe.
Ukształtowanie terenu gminy, jej uroki, liczne grono ludzi z pomysłami i
pasją mogą stać się atutem, przyczyniającym się do jej rozkwitu.
B.Ż: Dziękuję za rozmowę.
Rozmowa z P. Augustyną Nawracaj
Barbara Żwirecka: Jak Pani odebrała wyróżnienie medalem, przyznanym po raz
pierwszy w tym roku i to w roku 500 letniej rocznicy lokacji naszego
miasta?
Augustyna Nawracaj: wyróżnienie medalem jest dla mnie satysfakcją. Jestem
od 18 lat na emeryturze i cały ten czas jestem aktywna, mam duszę
pasjonata. Interesuje mnie wiele rzeczy – pracuję z dziećmi i młodzieżą,
organizuję im wolny czas, pomagam w kłopotach, wspólnie zastanawiamy się
nad formą wykorzystania wolnego czasu. Są to zajęcia bardzo pasjonujące i
dające wiele satysfakcji, nieraz wręcz pouczające.
B.Ż: Co daje Pani pisanie poezji?
A.N: Strofy układanej przeze mnie poezji, dają mi chwile wytchnienia i
szczególnej zadumy. Jestem zachwycona pięknem naszej dukielskiej ziemi i
to ona daje mi inspirację do twórczości i pobudza wyobraźnię.
Nie wyobrażam sobie życia w samotności. W naszym mieście ciągle jest coś
do zrobienia, szczególnie interesuje mnie praca z dziećmi i młodzieżą,
praca ta jest kontynuacją mojego wyuczonego zawodu i jej poświęcam swój
wolny czas.
B.Ż: Dziękuję za rozmowę.
Od ponad trzydziestu lat, szczególnie, w południowej części naszej
gminy rozprzestrzenia się roślina olbrzymich rozmiarów, niebezpieczna w
okresie silnego nasłonecznienia i upałów, pod nazwą „barszcz Sosnowskiego”
/Heracleum mantegazzianum/. Do naszego kraju sprowadzona została we
wczesnych latach siedemdziesiątych z terenu Kaukazu, z przeznaczeniem jako
karma dla zwierząt, hodowanych szczególnie w byłych PGR-ach.
Gospodarstwa wykorzystały barszcz w niewielkim stopniu. W krótkim czasie
roślina rozprzestrzeniła się na setkach hektarów pól i pastwisk, z
upodobaniem rośnie w lasach oraz wzdłuż cieków wodnych.
Barszcz Sosnowskiego rośnie szybko, osiąga nawet cztery metry wysokości,
jego korzenie sięgają bardzo głęboko, a ich rozłoga potrafi osiągnąć nawet
sześć metrów. Sok tej rośliny nie ma właściwości toksycznych, ale zawiera
substancje, które w zetknięciu z promieniami słonecznymi, powodują
niebezpieczne poparzenia, nawet III stopnia. Sok, który pozostał na skórze
w dzień bez słońca, nie zmyty, działa również w dniach następnych.
Poparzenia nie leczone lub źle leczone pozostawiają widoczne blizny.
Zmiany skórne odpowiednio leczone przez lekarza ustępują po długim
okresie.
Do chwili obecnej, w Polsce nie ma wiedzy na temat skutecznego sposobu
zwalczania barszczu. Wydaje się, że sprawdzoną metodą minimalizowania
przypadków poparzeń jest niszczenie kwiatostanów rośliny poprzez ich
ręczne ścinanie i palenie. Do prac tych nie wolno dobierać dzieci oraz
osób nieodpowiedzialnych, a ubiór winien okrywać całe ciało wycinającego.
Należy również przestrzegać zasady unikania słońca w czasie ścinki.
Ponieważ na terenie gminy spotyka się obszary rozrostu tej rośliny
/szczególnie w rejonie terenów popegeerowskich w Zawadce Rymanowskiej,
Daliowej, a spotyka się go również w okolicach Nowej Wsi i Wietrzna/ oraz
przypadki poparzeń skórnych, zwłaszcza u dzieci,
Apelujemy o rozwagę!
Prosimy nie zbliżać się do tej rośliny, nie dotykać jej, zwłaszcza w dni
słoneczne i upalne, a gdy już dojdzie do poparzenia natychmiast zgłosić
się do najbliższego lekarza!
/beż/
informuje wszystkich zainteresowanych, że siedziba Koła mieszcząca się
w ratuszu została przeniesiona do budynku starego Urzędu Gminy przy ul.
Kościuszki 4, na I piętro.
Siedziba czynna jest w pierwszy wtorek miesiąca, w godz. 17.00 – 19.00.
Prowadzimy sprzedaż znaczków na rok 2004, tel. kontaktowy 433-03-36
Janusz Zarych
Prezes Koła PZW „Pstrąg” w Dukli
W dniu 2 lipca br. na drodze w Zyndranowej znaleziono martwego węża
Eskulapa. Okaz mierzył dokładnie 150 cm długości i nosił ślady
mechanicznych uszkodzeń. Fakt ten (smutny zresztą), jest potwierdzeniem
pojawiających się od kilku przynajmniej lat informacji o spotkaniach węża
Eskulapa w okolicach Dukli. Nieopodal swego domu znalazł go Stefan
Skolimowski z Zyndranowej. Martwy wąż został zabrany do spreparowania w
Zespole Karpackich Parków Krajobrazowych w Krośnie, gdzie będzie
eksponowany w izbie edukacyjnej.
Wąż Eskulapa znajduje się pod całkowitą ochroną gatunkową. Jest
niejadowity i absolutnie niegroźny dla ludzi. Odżywia się nornicami,
myszami, szczurami, jaszczurkami i pisklętami leśnych ptaków. Potrafi
wspinać się po drzewach. Żyje w krajach Europy południowej i zaledwie w
dwóch miejscach przekracza granicę Karpat: w Bieszczadach i Beskidzie
Niskim na oderwanych od siebie stanowiskach.
Zamieszkuje zarośla i zagajniki liściaste, często też opuszczone budynki
lub ruiny. Poluje w porze popołudniowej w ciepłe dni.
Nazwa Eskulapa pochodzi od rzymskiego boga sztuki lekarskiej Eskulapa (w
mit, greckiej Asklepiosa), któremu w starożytności był poświęcony. Nazwa
łacińska Elaphe longissima nawiązuje do faktu, że jest to najdłuższy (łac.
longissima) wąż występujący w środkowej Europie. W starożytności czczono
węża Eskulapa a także wierzono, że jego zabicie może przynieść
nieszczęście.
Fakt, że Eskulap zadomowił się w Beskidzie Niskim świadczy niewątpliwie o
dobrym stanie tutejszego środowiska przyrodniczego.
EdMarszałek
W dalekiej przeszłości las porastał niemal cały obszar Polski, stanowił
fundament gospodarki naszego kraju. Las żywił, odziewał, dostarczał
budulca i opału, dawał schronienie, wywierał ogromny wpływ na życie ludzi.
Z czasem tereny leśne zaczęły się kurczyć, ustępując miejsca rolnictwu,
urbanizacji, czy wreszcie przemysłowi. Jeszcze w XVIII wieku, lesistość
Polski wynosiła ok. 40 %, by w połowie XX wieku zmniejszyć się do około
20%.
Dziś powierzchnia lasów przekracza 28 %, a ogromną zasługę w jej ciągłym
zwiększaniu mają leśnicy, w szczególności Państwowe Gospodarstwo Leśne
Lasy Państwowe, potocznie zwane Lasami Państwowymi, które ich zrzesza,
tworząc trwałą i sprawną organizację ogólnokrajową zarządzającą 1/4
powierzchnią kraju.
Za początek powstania Lasów Państwowych w Polsce przyjmuje się datę 30
grudnia 1924 r., kiedy to powołano do życia, rozporządzeniem Prezydenta RP
„Przedsiębiorstwo Polskie Lasy Państwowe”. Znaczne zasługi dla powstania i
rozwoju tej organizacji przypisuje się wielkiemu reformatorowi i
wieloletniemu dyrektorowi - Adamowi Loretowi.
Dokładnie w tym roku, mija okrągłe 80 lat istnienia Lasów Państwowych,
instytucji z tradycjami i ogromnym dorobkiem, wzorowo zarządzanej przez
kolejne pokolenia leśników.
To polskie lasy i nauki leśne od dawna wysoko notowane w świecie,
wielokrotnie stawiane za wzór, stanowią o potędze i niepowtarzalnych
zasobach rodzimej przyrody.
Przy okazji tego jubileuszu, chciałbym zaprezentować Państwu cykl
artykułów związanych z lasem, jego funkcjami, a przede wszystkim
przybliżyć rolę leśnika w lesie.
Od początku swojego istnienia w Lasach Państwowych przyjęty model
organizacyjny jest trójstopniowy. Tworzą go: Dyrekcja Generalna z siedzibą
w Warszawie, regionalne dyrekcje (jest ich 17, w tym w Krośnie) oraz
nadleśnictwa (435, w tym w Dukli). Lasami Państwowymi kieruje dyrektor
generalny Lasów Państwowych (powołuje go i odwołuje minister środowiska)
przy pomocy dyrektorów regionalnych Lasów Państwowych, ci zaś są
bezpośrednimi zwierzchnikami nadleśniczych.
Podstawową jednostką organizacyjną Lasów Państwowych jest nadleśnictwo.
Kierujący nim nadleśniczy (w Dukli jest nim mgr inż. Leszek Nalepa)
samodzielnie prowadzi gospodarkę leśną, której podstawą jest operat
urządzania lasu, i odpowiada za stan lasu. Nadleśnictwa z kolei dzielą się
na obręby, a te na leśnictwa (w Nadleśnictwie Dukla jest ich 15), w
których gospodarzą leśniczowie przy pomocy podleśniczych.
Lasy Państwowe to jeden z większych krajowych pracodawców, zatrudniający
obecnie około 28 tys. osób (w dukielskim nadleśnictwie zatrudnionych jest
ponad 70 osób). Około połowy zatrudnionych stanowią pracownicy Służby
Leśnej, którzy to zajmują się zarządzaniem lasami, ich ochroną i
gospodarką, a także zwalczaniem przestępstw i wykroczeń o charakterze
szkodnictwa leśnego.
Zadania z zakresu pozyskania drewna, hodowli lasu czy ochrony lasu to z
kolei domena tzw. zakładów usług leśnych, prywatnych firm pracujących na
zlecenie Lasów Państwowych, gdzie stałe lub sezonowe zatrudnienie znajduje
kilkadziesiąt tysięcy osób, co szczególnie ważne jest na terenach słabo
uprzemysłowionych o wysokim wskaźniku bezrobocia, jakim bez wątpienia są
tereny Dukielszczyzny.
Lasy Państwowe nie są właścicielem leśnego majątku skarbu państwa, lecz
jedynie nim zarządzają. Opierają swój rozwój i funkcjonowanie na zasadzie
samofinansowania, co oznacza, że same muszą wypracować środki na bieżące
utrzymanie, umiejętnie bilansując przychody i wydatki. Celem działalności
LP nie jest jednak maksymalizacja zysku, lecz zrównoważona gospodarka
leśna, w której zadania gospodarcze traktowane są na równi z ochroną
środowiska przyrodniczego.
Artur Paczkowski
Nadleśnictwo Dukla