Komentarze, refleksje


To już 15 lat...

11 czerwca br. obchody 15 - lecia Samorządu Terytorialnego w naszej gminie rozpoczęły się mszą św. w intencji Samorządu Dukielskiego w kościele farnym w Dukli. Zaproszeni goście: radni wszystkich IV kadencji, sołtysi, pracownicy urzędu gminy, honorowi goście spotkali się po mszy św. w Muzeum Historycznym -Pałac w Dukli. Okolicznościowy referat wygłosił Marek Górak Burmistrz Gminy Dukla. Wszystkim gościom pamiątkowe dyplomy i specjalne wydanie Dukielskiego Przeglądu Samorządowego wręczali: Stanisław Lis -Przewodniczący Rady Miejskiej w Dukli, Marek Górak - Burmistrz Gminy Dukla i Mirosław Matyka -Sekretarz Gminy Dukla. Zaproszeni goście wysłuchali koncertu skrzypaczki Patrycji Drozen absolwentki Zespołu Szkół Muzycznych w Krośnie.

kbr








Czytelnicy piszą:
Redakcja odpowiada

Przeniesienie czy likwidacja ogródka jordanowskiego.

Redakcja przeprowadziła wywiad w sprawie likwidacji ogródka jordanowskiego znajdującego się przy kościele farnym w Dukli. Otóż właścicielem parceli, na której znajdował się ogródek jest Parafia Rzymskokatolicka "Fara" i Rada Parafialna widziała inne przeznaczenie parceli. Pan Marek Górak Burmistrz Gminy Dukla zapewnił nas, że miejsce pod ogródek jordanowski jest ujęte w projekcie zagospodarowania kompleksu sportowego przy budowanym gimnazjum na osiedlu dukielskim. Ma on powstać w niedługim czasie.

Redakcja


Srebrny Jubileusz

Człowiek jest wielki nie przez to,
co posiada, lecz przez to, kim jest;
nie przez to, co ma, lecz przez to,
czym dzieli się z innymi.

Jan Paweł II

Był rok 1975, koniec szkoły zdana matura i pytanie co dalej? Zapadła ostateczna decyzja Ryszarda, wówczas absolwenta LO w Dukli, o wstąpieniu do seminarium w Przemyślu. Pięć lat później w czerwcu 1980 roku Ryszard Szwast z Iwli przyjął święcenia kapłańskie i tak zaczęła się jego praca duszpasterska w kraju i zagranicą.
Najpierw trafił do parafii Trzeboś a następnie do Czarnej, Osobnicy, Niska Korczowej, wreszcie dojrzała decyzja o podjęciu pracy duszpasterskiej za granicą. Trafił do Francji. Pracował w parafiach Veron, Champagne, Coligny, potem we Włoszech w Modenie. Tak minęło 25 lat.
Srebrny Jubileusz ksiądz Ryszard obchodził w swojej rodzinnej miejscowości w Iwli, z którą jest związany od dzieciństwa. Tu jest jego rodzina i rodzinny dom, tu też odbyły się Jubileuszowe uroczystości. W tej pięknej uroczystości wzięli udział przede wszystkim jego rodzina, przyjaciele i znajomi, którzy nie zważając na pogodę, licznie zjechali do Iwli z różnych zakątków Polski jak i zagranicy. Około trzystu osób przybyło z różnych parafii w tym z Francji na uroczystą mszę Jubileuszową celebrowaną przez samego Jubilata oraz zaproszonych księży. Oprawę liturgiczną przygotował chór diecezjalny z Przemyśla dyrygowany przez ks. Mieczysława Gniadego, z którym gościnie wystąpił śpiewak operowy Jan Michalak. Nie zabrakło też na tej uroczystości koleżanek i kolegów z Liceum Ogólnokształcącego w Dukli.
Ksiądz Ryszard gdziekolwiek był, w pracę i działania wkładał dużo serca, a swoja postawą zjednywał sobie wielu ludzi. Jak wspominali byli parafianie, którzy przybyli na uroczystość, jest to człowiek wielkiej życzliwości, skromny, niezwykle komunikatywny, z duzym poczyciem humoru, wspaniały duszpasterz i kolega. Mile wspominała go młodzież, z którą szybko znajdował wspólny język. Niejednokrotnie po zajęciach grywał z nimi w piłkę, jeździł na wycieczki. Uczył młode pokolenie szacunku dla ludzi i otaczającego świata, a przez to miłości do Boga. T także wspaniały ambasador polskiej tradycji i kultury zagranicą.
Wszędzie gdzie przebywał promował Polskę, polskość, dukielski region i kult św. Jana z Dukli. We Francji przybliżał swoim parafianom nasze polskie obyczaje, tradycję. Często gościł we Francji polskie chóry i zespoły. Do Iwli z kolei zapraszał gości z Francji, pokazując im nasz piękny region, zabytki, kulturę i polskie obyczaje. Bardzo związany ze swoją rodzinną miejscowością i jego mieszkańcami. Pomagał strażakom z Iwli m inn. ufundował mundury dla strażaków. W br. otrzymał brązowy medal "Za zasługi dla pożarnictwa". Wspomaga duchowo i finansowo wielu ludzi potrzebujących pomocy.
Nigdy też nie odmawiał pomocy dzieciom i młodzieży z Iwli. Niejedno dziecko mile wspomina wycieczki organizowane i fundowane przez księdza Ryszarda. Stara się zachować dla potomnych dziedzictwo kultury materialnej naszego regionu gromadząc stare przedmioty codziennego użytku.
Ma wiele pasji, szczególnie interesuje go historia, muzyka poważna, sport /narciarstwo/ i turystyka. Zbiera materiały do monografii Iwli, którą przygotowuje do druku.
Z okazji Jubileuszu 25-lecia kapłaństwa w imieniu kolegów i koleżanek z Liceum Ogólnokształcącego w Dukli składam księdzu Ryszardowi serdeczne życzenia, dużo zdrowia, dalszej owocnej pracy duszpasterskiej, błogosławieństwa od Boga i dużo życzliwości ludzkiej.

H.C.


To już 25 lat

W Muzeum Historycznym - Pałac w Dukli 28 maja br. odbyła się część oficjalna obchodów 25 lecia Ośrodka Kultury w Dukli. Pan Wiesław Jakimczuk - Dyrektor Ośrodka Kultury w Dukli i p. Marek Górak Burmistrz Gminy Dukla wręczyli okolicznościowe upominki zaproszonym gościom, a także byłym i obecnym pracownikom Ośrodka Kultury.
Imprezę jubileuszową na dukielskim rynku rozpoczął przemarsz orkiestry "Szałamaistek" i "Marżonetek" z Wojewódzkiego Domu Kultury w Rzeszowie. Nastepnie wystapiły zespoły z zaprzyjaźnionych ośrodków kultury ramach jubileuszowych "upominków scenicznych". Dużym powodzeniem cieszył się kabaret "Leopolis" ze Lwowa, jego występ zgromadził tłumy widzów. Punktem kulminacyjnym jubileuszowych obchodów był pokaz sztucznych ogni. Zabawa trwała do późnych godzin nocnych.
Organizatorzy zadbali nie tylko o zaproszonych gości, ale przede wszystkim o naszych mieszkańców, dla których pracują codziennie już od 25 lat.

kbr


25 lat OK
Z kronik historii

Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Dukli rozpoczął swoją działalność w marcu 1979 r. kiedy to zatrudniono pierwszego pracownika, dyrektora Panią Halinę Sujetę. Siedzibą M-GOK było zaledwie kilka metrów kwadratowych dzielonych z urzędniczkami UMiG, w starym budynku urzędu. W pierwszych latach funkcjonowania M-GOK nie prowadzono własnych zespołów. Zadania statutowe realizowano poprzez współpracę z Klubami Rolnika, "Ruch" i świetlicami, jak również organizacjami młodzieżowymi. Z założenia organizatora, M-GOK stanowić miał gminne centrum kulturalno-oświatowe i wychowawcze. Dorastał do tego miana powoli lecz konsekwentnie w przeciągu 25 lat pracy, wzlotów i upadków. W 1981 r. działalność została przerwana. Dyrektor Halina Sujeta wykorzystywała przysługujący jej urlop wychowawczy. Działalność M-GOK w Dukli wznowiono zatrudniając nowego dyrektora, Wiesława Jakimczuka. Siedzibę M-GOK stanowił jeden mały pokoik w nowo wybudowanym budynku administracyjnym UMiG. Stąd też realizacja celów statutowych, jak i poprzednio dokonywała się poprzez ścisłą współpracę z placówkami RSW "Ruch", GS"SCH", świetlicami wiejskimi, ZDK w Równem Kopalni klubami sportowymi, Zarządem Gminnym ZSMP oraz WDK w Krośnie. Organizowano wspólnie przedsięwzięcia kulturalne i rekreacyjno-sportowe. Słynne były wówczas Turnieje Gmin, w które licznie angażowała się młodzież i dorośli, co dokumentuje nasza kronika. "Sztandarowo" organizowane były imprezy z okazji rocznic i świąt państwowych (1 maja, 22 lipca itp) W tym czasie, mocą uchwały Miejsko - Gminnej Rady Narodowej otrzymaliśmy własną bazę lokalową w w Domu Ludowym w Nadolu. Budynek ten wymagał jednak remontu i sporych nakładów finansowych. Remont, trwający od 1983 r. do jesieni 1989 r. wykonywany był tzw. systemem gospodarczym. Z takim zapleczem można było rozruszać działalność z większym rozmachem. Powstawały kolejne koła zainteresowań, sekcje, zespoły muzyczne i teatralne, zajęcia z aerobiku, kursy tańca, języka angielskiego, odbywały się pierwsze dyskoteki, zabawy dla dzieci i dorosłych. Nie trwało to jednak długo, bo tylko do marca 1993 r.. Wówczas decyzją władz administracyjnych, siedzibę M-GOK przeniesiono do tzw. starego urzędu. Jednak rozwijający się w latach 90-tych ruch samorządowy oraz powstawanie nowych agend, powodowało, że kolejno opuszczaliśmy zajmowane lokale, udostępniając je a to dla klubu sportowego, urzędu pracy, WOPR, kombatantów, firm ubezpieczeniowych itp. Już na przełomie lat 94/95 we władaniu pozostawały lokale przejęte w roku 1989 od IDF Rzeszów, czyli kina "Promień". Stało się jasne, że w oparciu o coraz mniejszą powierzchnię lokalową, M-GOK, który od 1.08. 1991r. dorobił się dodatkowo kolejnego członu w nazwie tj. "i rekreacji" nie będzie mógł należycie spełniać swoich funkcji. Kolejnym zatem przedsięwzięciem stało się poszukiwanie innej bazy lokalowej. Zapoczątkowana przez Zarząd Osiedla akcja pozyskania dla celów ogólno-społecznych - ratusza, znalazła wsparcie pracowników Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury i Rekreacji. Dzięki przychylności Przewodniczącego Zarządu Osiedla m. Dukla p. Kazimierza Patli oraz jego członków w 1995 r. doszło do przekazania ratusza w użytkowanie M-GOK i R. We wrześniu tego roku przeżyliśmy ponowną reorganizację. Likwidacji uległy podległe nam filie biblioteczne a Biblioteka Miejska uzyskała niezależność organizacyjną i budżetową. M-GOKiR zmienia nazwę na Ośrodek Kultury. W obsadzie dwuosobowej, wspierani przez społeczność lokalną, Zarząd Osiedla m. Dukla, a także UMiG, w krótkim czasie uruchomiliśmy: salon gier automatycznych, salę - bilardową, tenis stołowy, futbol a następnie małą siłownię.

Zespoły działające przy M-GOK, M-GOKiR

1. Wokalno - muzyczne: - "Remont", "Renoma", "Terror", "Lux Occullta"
2. zespół żywego planu - "Bajka"
3. Grupa AEROBIKU 4. zespół Taneczno-wokalny "Wiedźmy"
5. Zespół kabaretowy

Zespoły powołane w Ośrodku Kultury:

- zespół taneczny "Gabi" 1, 2, 3
- zespół metalowy "Lux Occullta"
- zespół wokalno-muzyczny "Trzy Grosze"
- zespół wokalno-muzyczny "Trio Band"
- zespół wokalno-muzyczny "Faja"
- zespół wokalny ZSP Głojsce
- zespół wokalny "Aksamitki"
- zespół wokalny "Acolada" - grupa teatralna "To My"
- zespół śpiewaczy "Szarotki"

Zespół "GABI"
Zespół powstał w 1995r. instruktorami, choreografami oraz założycielami byli: Małgorzata Walaszczyk i Mirosław Matyka. W repertuarze znalazły się tańce: towarzyski, charakterystyczny, nowoczesny i estradowy. Już w pierwszym, międzygminnym konkursie (listopad 1995)pierwszy sukces, zespół zdobywa "GRAND PRIX" i tak już zostało. W 1997 roku zespół zmienia charakter i głównie instruktorzy kładą nacisk na taniec nowoczesny. Z każdego konkursu, czy to na szczeblu gminy, województwa czy ogólnopolskim, zespół wracał z nagrodami. Największe sukcesy zespołu to:1998r-VI OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL TAŃCA NOWOCZESNEGO we Wrocławiu - "NAGRODA GŁÓWNA" za układ "WYPIĆ TĘCZĘ" (choreografia M. Walaszczyk M. Matyka). Na tym samym festiwalu dwa lata później zespół również zdobywa GŁÓWNĄ NAGRODĘ za układ "HALLOWEN PO POLSKU" (choreografia M. Walaszczyk, Norbert Uliasz).1999 rok: III miejsce na PODKARPACKIM PRZEGLĄDZIE ZESPOŁÓW TANECZNYCH w Dębicy, w 2000 roku, Nagroda Specjalna na I PODKARPACKIM FESTIWALU O "LAUR RZECHA" Obecnie zespół składa się z trzech grup wiekowych, należy do niego 30 dziewcząt i prowadzi go instr. Norbert Uliasz.


Zespoły wokalne "AKSAMITKI" I "ACOLADA" to grupy założone i prowadzone przez instr. Małgorzatę Walaszczyk-Faryj. Dziewczęta o pięknych aksamitnych głosach z repertuarem piosenek polskich wykonawców występują z powodzeniem na wielu scenach województwa podkarpackiego. Największe osiągnięcia zespołów: "Aksamitki"-2003: Nagroda Główna na IX Przeglądzie Kolęd i Pastorałek "Na nutę kantyczek" w Jaśle, w tym samym roku, "GRAND PRIX" na V Międzygminnym Konkursie Kolęd i Pastorałek w M. Piastowym. W 2004 roku Wyróżnienie Specjalne I stopnia na Międzypowiatowym Konkursie Piosenki Dziecięcej w N. Żmigrodzie "Acolada" 2003 rok Wyróżnienie na IX Przeglądzie Kolęd i Pastorałek "Na nutę kantyczek" w Jaśle, 2004 rok, Wyróżnienie II stopnia na Międzypowiatowym Konkursie Piosenki Dziecięcej N. Żmigród, 2005 rok I miejsce na Mikołajkowych Spotkaniach z Piosenką Dziecięcą- Krosno Dziecięca Grupa teatralna "To my" Grupa powstała w 2002 i liczy obecnie 8 osób, bierze udział w konkursach zdobywając nagrody i wyróżnienia. W swoim repertuarze mają spektakle: "KRÓL BUL" "NIE MA TEGO ZŁEGO", "SZOPKĘ KRAKOWSKĄ" oraz liczne przedstawienia własnego autorstwa. Grupę prowadzi Małgorzata Walaszczyk-Faryj.

Zespół wokalno-instrumentalny "TRIO- BAND"
Skład zespołu-Małgorzata Walaszczyk-Faryj (wok. git.), Piotr Jakieła (instr. klawisz.), Artur Urbański (wok. git.) w pierwszym składzie, obecnie Grzegorz Jaracz (wok. git.) Zespół zawiązał się w 1995 roku i ma na swoim koncie liczne koncerty tak na terenie województwa jak i Polski. Wszystkie zespoły artystyczne działające przy Ośrodku Kultury w Dukli znalazły uznanie u aktora Wojciech Siemionia, czego wyrazem było zaproszenie do "STAREJ PROCHOWNI" do Warszawy.12 grudnia 1998r został wystawiony spektakl pt. "DUKLA MOJE MIASTO" (scenariusz i reżyseria M. Walaszczyk) w którym udział wzięli: zespół "GABI", "TRIO BAND" Natalia Dynia, Ewa Cieśla, Joanna Frej, Małgorzata Byrczek, Barbara Nowak, Gabriela Walaszek. Ponadto w Starej Prochowni zostały wystawione prace p. Augustyny Nawracaj, J. i A. Wrzecionków. Po spektaklu p. Wojciech Siemion zaprosił wszystkich do swojego domu-dworku w Petrykozach.

UKS TKKF "DUKLA"
W latach 90-tych istniejącą już sekcja tenisa stołowego, prowadzoną przez p. Marka Nawracaja przejmuje Ośrodek Kultury w Dukli. Od 1996 i do dnia dzisiejszego prowadzi ją trener Jan Dembiczak, pracownik Ośrodka Kultury. Największe sukcesy: 98/99-Pólfinał drużynowych Mistrzostw Polski kadetów (T. Leńczyk, P. Piróg, Ł. Jankowski) 99/2000-półfinał drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów (T. Kozubal, T.Leńczyk, P. Piróg) jednocześnie w tym sezonie klub awansuje do trzeciej ligi, 2000/2001-półfinał mistrzostw Polski juniorów (T. Kozubal, Ł. Stasiak B. Maciejewski) 2002/2003 -półfinał mistrzostw Polski kadetów (M. Czarnik, M. Kozubal). W tym samym czasie do kadry wojewódzkiej powołani zostają: J. Stępień, P. Staroń, M. Kozubal, M. Czarnik i biorą udział w zgrupowaniach kadry oraz turniejach w Belgii. Do marca br. prezesem klubu był Zenon Leńczyk a obecnie funkcję ta sprawuje Stanisław Paszek.

Ważniejsze imprezy

Ośrodek Kultury prowadzi również działalność rekreacyjno- sportową, w ramach której działa salon gier, siłownia "RELAKS" oraz przeprowadzane są liczne zawody, mecze i turnieje np. "Szkolna liga szóstek", "Szkolna liga tenisa stołowego", "Narciarski Bieg o Puchar Burmistrza Gminy Dukla", "Turniej Piłki Siatkowej o Puchar Burmistrza", "Międzyszkolny Turniej rekreacyjno - sportowy o Puchar Dyr. Ośrodka Kultury." i wiele innych. W roku 2002 powstaje kawiarenka "Ratuszowa", w której można zjeść np. pyszną pizzę, oraz miło spędzić czas. W kawiarni znalazło zatrudnienie trzy osoby. Działalność Ośrodka Kultury to również współpraca z artystami ludowymi i wspieranie rękodzieła artystycznego. Od roku 1996 istnieje w dukielskim ratuszu "Galeria", wokół której skupia swoją działalność Stowarzyszenie "ANIMARE". Ośrodek Kultury jako współorganizator uczestniczy w EUROREGIONALNYCH TARGACH RZEMIOSŁA I RĘKODZIEŁA ARTYSTYCZNEGO, imprezie towarzyszącej Dniom Dukli.

Kino "Promień"
Od roku 1989 istnieje przy Ośrodku Kultury kino "Promień". Sala kinowa posiada 141 miejsc. Poprzez projekcję filmów, propaguję edukację dzieci, młodzieży oraz widzów dorosłych.

Obecna kadra Ośrodka Kultury w Dukli:
dyrektor -Wiesław Jakimczuk
instr. d/s organizacji imprez i tańca-Małgorzata Walaszczyk-Faryj
instr. d/s sportu-Jan Dembiczak
instr. tańca-Norbert Uliasz
kinooperator- Karol Gieroń,
Kawiarnia- Wiesława Bogacz, Piotr Jakieła, Małgorzata Borkowska
Pracownicy obsługi-Ludwika Ożga, Halina Szafarz-Raś
Przew. muzealny Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej-Maria Gocz

Wiesław Jakimczuk
Dyrektor OK w Dukli


Ośrodek Kultury informuje:

Suma punktów w konkursach o Nagrodę Burmistrza Gminy Dukla za Współzawodnictwo w Dziedzinie Kultury Szkół Podstawowych i Gimnazjów



Nagrodę Burmistrza Gminy Dukla za współzawodnictwo w dziedzinie kultury szkół podstawowych i gimnazjów otrzymuje ZSP w Dukli

II miejsce - ZSP w Równem, III miejsce -ZSP w Głojscach
Wszystkim Dyrektorom, nauczycielom serdecznie dziekujemy za współpracę i zangażowanie w konkursy, przeglądy i inne imprezy organizowane przez Ośrodek Kultury w Dukli. Rok szkolny 2004/2005 możemy śmiało nazwać rokiem rekordów, tak pod względem liczby uczestników, jak tez pod względem poziomu artystycznego prezentowanego przez uczniów wszystkich szkół.

          * * *

8 czerwca br. w hali widowiskowo-sportowej w Łękach Dukielskich, Ośrodek Kultury przeprowadził II turniej rekreacyjno-sportowy szkół gminy Dukla.
W turnieju wzięło udział 6 szkół: Łęki Dukielskie, Dukla, Głojsce, Równe, Jasionka. Konkurencje turniejowe, przebiegały sprawnie i w duchu sportowej rywalizacji. W przerwie, dzieci oraz opiekunowie mogli zjeść drożdżówkę oraz ugasić pragnienie napojami przygotowanymi przez organizatora.
Turniej zakończył się zwycięstwemm ZSP w Równem, kolejno miejsca zajęły: Łęki Dukielskie, Dukla, Jasionka, Głojsce.
Zapraszamy za rok

          * * *

II GMINNY PRZEGLĄD DOROBKU
KULTURALNEGO SZKÓŁ GMINY DUKLA
14 czerwca w sali kina "PROMIEŃ" Ośrodek Kultury w Dukli przeprowadził II konkurs pn. "Przegląd Dorobku Kulturalnego Szkół Gminy Dukla".
W programach konkursowych można było obejrzeć przekrój wydarzeń kulturalnych w szkole, w roku szkolnym 2004/2005 - były to piosenki, wiersze, scenki teatralne, skecze , taniec, kabaret itp.
Po obejrzeniu wszystkich prezentacji komisja postanowiła przyznać: I miejsce- ZSP w Głojscach
II miejsce- ZSP w Iwli i ZSP w Jasionce

Małgorzata W-F
Ośrodek Kultury w Dukli 2005


Dukielska "Przypominajka"

Już po raz trzeci w dukielskim liceum obchodzone było Święto Polskiej Niezapominajki.
18 maja 2005 roku, w dniu urodzin Ojca Świętego Jana Pawła II zaprosiliśmy emerytowanych nauczycieli dukielskiego środowiska oraz pana Burmistrza Gminy Dukla Marka Góraka, panią K. Boczar - Różewicz i panią H. Cycak, prac. UG w Dukli. Zaszczytem dla nas było gościć nestorkę - nauczycielkę panią Stanisławę Zaniewicz, znawczynię sztuki, miłośniczkę przyrody, zawsze pełną humoru.
Cieszymy się ze grono 20-osobowe emerytowanych nauczycieli gościło w naszym liceum, ponieważ to oni krzewili i krzewią nadal kulturę w naszym społeczeństwie, uczą szacunku do ludzi i przyrody ojczystej. Kultura to także umiejętność korzystania z otaczającej nas przyrody i jej ochrona dla przyszłych pokoleń.
"Piękno tej ziemi skłania do wołania o jej zachowanie dla przyszłych pokoleń. Nie zapomnijcie o obowiązku chronienia jej przed ekologicznym zagrożeniem" - to słowa Ojca Świętego, który był miłośnikiem przyrody, szanującym prawa natury i wartości życia.
Nasza "Przypominajka" to miłe spotkanie, które zakończył wiersz autorstwa Barbary Uliasz, tegorocznej maturzystki, specjalnie napisany na tę okazję.

Piętro niżej
lub jedno wyżej
W mieszkaniu obok
lub w sąsiedniej klatce
W tym samym bloku
lub domu naprzeciwko
Mieszka ktoś
chory, samotny, zapomniany
Czasem snuje się po chodniku
lub wygląda przez otwarte okno
Wyczekuje przy drzwiach
choćby na listonosza
Może warto w dniu "Niezapominajki"
choć na chwilę pamiętać o nich

Zapukać w od dawna zamknięte drzwi
choćby po to, by powiedzieć "dzień dobry"


Uczniowie koła ekologicznego przygotowali dla miłych gości pamiątki niezapominajkowe. Własnoręcznie wykonane upominki zostały wręczone na zakończenie spotkania.
Nie zapomnieliśmy o zmarłych nauczycielach, na ich grobach złożone zostały bukieciki niezapominajek i zapalono znicze. Również pod pomnikiem Ojca Świętego Jana Pawła II w rocznicę urodzin zapalono znicze i złożono bukiecik niezapominajek.
Dziękujemy za wykonanie ramek drewnianych na pamiątki Meblom Polskim Krofam o. w Dukli oraz za pomoc w organizacji święta kol. Jadwidze Morawskiej, uczennicom - A. Bachenek, K. Jaśinskiej, M. Urbańskiej, A. Chłap, B. Fornal, J. Szczurek oraz uczniom kl. I a, II a oraz absolwentom, którzy wystawiali sztukę i przygotowywali dekorację.

Maria Walczak
i uczniowie koła ekologów przy LO Dukla


Edukacja leśna w Magurskim Parku Narodowym

Magurski Park Narodowy istnieje 10 lat, jego symbolem jest orlik krzykliwy. Park ten ma charakter typowo leśny, 95% jego powierzchni pokrywają dorodne drzewostany. Dlatego uczniowie dukielskiego liceum 9 czerwca 2005 roku wybrali to miejsce jako cel edukacji leśnej. Zajęcia dydaktyczne odbyły się w Muzeum Przyrodniczym MPN w Krempnej. W holu muzeum uwagę zwiedzających przykuwa okaz niedźwiedzia brunatnego oraz wspaniała ekspozycja pni wszystkich gatunków naszych drzew, z widocznym przekrojem przyrostu rocznego. Muzeum posiada cztery bioramy odzwierciedlające naturalne środowisko życia zwierząt charakterystycznych dla parku.
Wspaniale prezentują się wilki na ostańcach piaskowych, borsuk w norze, łąka ukazująca bioróżnorodność gatunkową, żmije, grzyby, ptactwo drapieżne i zwierzyna płowa oraz potok górski z prawdziwą szumiącą wodą. Dodatkową atrakcję stanowią ciekawe opowieści pani przewodnik. Ekspozycja czynna jest od 4 maja 2005 roku w ośrodku dydaktycznym muzeum MPN w Krempnej. Na zakończenie uczniowie obejrzeli film edukacyjny o parku. Obszar parku składa się z ekosystemów naturalnych lub mało zmienionych działalnością człowieka. Ma on szczególną wartość naukową, przyrodniczą, kulturową, krajobrazową, społeczną historyczną i wychowawczą. Dlatego naszym następnym przystankiem była miejscowość Świątkowa Mała, do której zaprowadził nas szlak drewnianej architektury sakralnej. Tutaj na zboczu doliny znajduje się drewniana cerkiew otoczona wieńcem drzew i drewnianym ogrodzeniem. Obok cerkwi znajduje się stary łemkowski cmentarz z pięknymi kamiennymi nagrobkami. Następnym przystankiem była piękna wielogatunkowa kwitnąca i rozsiewająca zapachy łąka. Zajęcia florystyczne poprowadził z młodzieżą leśnik pan Robert Drajewicz - pracownik nadleśnictwa Dukla.
Jednym z punktów wycieczki była prelekcja na temat wybranych zbiorowisk roślinnych występujących na terenie Beskidu Niskiego. Dominującą formacją roślinną są tutaj lasy, reprezentowane najliczniej przez buczyny rosnące w partiach przyszczytowych, oraz na stokach południowych. Miejsca bardziej ocienione i wilgotne, takie jak północne stoki i doliny potoków zajmowane są przez drzewostany jodłowe. Rzadkim zbiorowiskiem leśnym są jaworzyny górskie rozwijające się w miejscach gdzie występuje rumosz skalny. W bezpośrednim sąsiedztwie cieków wodnych rozwijają się olszyny i zarośla wierzbowe, stanowiące naturalny filtr oczyszczający wodę spływającą z pól uprawnych. Na granicy lasu i zbiorowisk łąkowych znajduje się tzw. strefa przejściowa (ekoton), której szkielet stanowią krzewy i niskie drzewa. Cechuje się ona dużą różnorodnością gatunkową wśród roślin, które wkraczają tutaj zarówno z pól jak i z lasów. Obfitość kwiatów i owoców ściąga w to miejsce wiele gatunków zwierząt, szczególnie ptaków i owadów.
Jednym z charakterystycznych elementów krajobrazu Beskidu Niskiego są barwne, wielogatunkowe łąki ulokowane głównie w dolinach. Są to zbiorowiska półnaturalne o wysokiej bioróżnorodności, przejawiającej się zarówno wśród roślin jak i zwierząt (licznie występują tutaj owady, w tym rzadkie gatunki motyli np. paź królowej, niepylak mnemozyna i inne). Rosną tutaj interesujące gatunki roślin, takie jak znajdujące się pod ścisłą ochroną storczyki, czy bardzo rzadki kosaciec syberyjski.
Ta mozaika łąk, lasów i śródpolnych zadrzewień tworzy niepowtarzalny krajobraz zmieniający się wraz z porami roku, lecz zawsze piękny i oferujący obserwatorowi wiele niepowtarzalnych, estetycznych doznań.
Był to następny element edukacji leśnej dukielskich licealistów przeprowadzony dzięki współpracy Nadleśnictwa Dukla. Za współprace serdecznie dziękujemy.

Maria Walczak - biolog
Jadwiga Morawska - historyk
Anna Dróbek - geograf


Rozwinąć talent

Krosno. Społeczna Szkoła Muzyczna w Krośnie prowadzona przez Towarzystwo Edukacji Artystycznej działa w naszym mieście już 2 lata. Obejmuje dwa etapy kształcenia muzycznego: podstawowy (SSM I stopnia) i średni (SSM II stopnia). Prowadzi również zajęcia umuzykalniające dla przedszkolaków.
Celem szkoły jest nauczanie gry na instrumentach, rozwijanie uzdolnień muzycznych, rozbudzanie zamiłowania do muzyki oraz kształtowania wrażliwości estetycznych. Szczególną wagę przykłada się do indywidualnego dostosowania nauki do predyspozycji i zdolności ucznia.
Uczniowie mają zapewnioną możliwość kontynuowania nauki w akademiach muzycznych. Jest to jedno z wymagań, aby uzyskać uprawnienia szkół publicznych nadawane przez Ministra Kultury (SSM posiada je od 2004 roku). W tej szkole ponad 60 proc. to nauczyciele dyplomowani, z dużym doświadczeniem zawodowym. Ważnym elementem kształcenia jest obycie estradowe i radość muzykowania. O atmosferze panującej w szkole świadczy wypowiedź uczennicy Hanny Kozubal: "W szkole muzycznej panuje zupełnie inna atmosfera niż w normalnej szkole. Jest dużo sympatyczniej i spokojniej. Nauczyciele są życzliwi i troskliwi. Wielką przyjemnością jest przychodzenie tutaj i możliwość oderwania się od spraw codziennych. Nauka nie jest tutaj męką, a wręcz przeciwnie - czymś miłym".
Zajęcia odbywają się w budynku Zespołu Szkół Muzycznych w Krośnie przy ul. Paderewskiego 7. Zainteresowanych odsyłamy pod adres internetowy www.szkola-muzyczna.skibiccy.pl. Informacji telefonicznej udziela również dyrektor szkoły lub pani E. Węgrzyn pod numerami 4320072 lub 605449883.


Norwegia 2005

28 maja rozpoczął się edukacyjno-turystyczny pobyt uczniów dukielskiej szkoły w Norwegii, w którym uczestniczyła również młodzież z Kobyłki.
Z Dukli wyjechało 16 uczniów naszej szkoły wraz z dwoma opiekunam: panią mgr Izabelą Chłap, zastępcą dyrektora szkoły i panią Agnieszką Rutkowską, nauczycielką j. angielskiego.
I etap podróży z Krosna do Krakowa rozpoczęliśmy z opóźnieniem, ale z nastawieniem, że co się niezbyt dobrze zaczyna, może się świetnie kończyć. I tak było.
Z Krakowa do Świnoujścia przez Kobyłki podróżowaliśmy luksusowym autokarem, a ze Świnoujścia do Szwecji promem. Niektórzy z nas płynęli promem po raz pierwszy, co wcale nie przeszkadzało nam w tym, by czuć się jak prawdziwi Europejczycy. Przejazd przez Szwecję trwał całą noc. Na miejscu byliśmy ok. godz. 10:00, powitała nas Pani Lucyna, nasza polska kucharka z zaproszeniem na pyszne śniadanie. Miejscowość, w której mieszkaliśmy nazywała się Leira.
Z okien mieliśmy wspaniałe widoki na góry i znajdujący się tuż obok wodospad. Po zakwaterowaniu uczestniczyliśmy w pierwszych warsztatach językowych.
Późnym popołudniem zwiedziliśmy pobliski skansen w Fagernes, naszą uwagę zwróciły dachy kryte darnią, co w Norwegii spotyka się coraz częściej, również w nowo wznoszonych budynkach.
Następnego dnia (wtorek) zwiedzaliśmy fiord Sognefjorden, z dołu statkiem i z góry kolejką Flamsbana, wielkiego dzieła inżynierów norweskich. Kolejka pnie się stromo w górę, a różnica poziomów między stacjami wynosi aż 863 m. Na całej trasie jest 20 tuneli o łącznej długości 6 km. Widoki zapierały dech w piersiach, tego się nie da opisać - to trzeba zobaczyć. Jest to najdłuższy na świecie Fiord - 204 km, wdzierający się głęboko w ląd, wielka atrakcja turystyczna Norwegii.
Trzeciego dnia naszego pobytu byliśmy w norweskiej szkole. Naszym zdaniem był to najbardziej emocjonujący dzień naszego pobytu .Tu obowiązywał tylko język angielski. Musimy podkreślić, że dogadywaliśmy się w większości zupełnie bez problemów, a koledzy mający jakieś problemy z konwersacją sumiennie sobie obiecali, że za języki obce wezmą się" tuż po powrocie i to solidnie.
A tak mniej więcej wyglądał nasz pobyt w tej szkole: po przyjedzie do szkoły zostaliśmy podzieleni na grupy i oprowadzeni po budynku przez tamtejszych uczniów: szkoła w małej miejscowości (140 uczniów) z większymi salami wykładowymi i małymi ćwiczebnymi, z świetnie wyposażoną salą gimnastyczną i basenem zrobiła na nas wrażenie. W sali wykładowej został nam przybliżony proces edukacji Norwegów i znów byliśmy pod wrażeniem skuteczności nauki języków obcych, szczególnie angielskiego. Tam po prostu wszyscy mówią po angielsku. Zarówno z nauczycielami, uczniami jak i ze sprzątaczką rozmawialiśmy w języku angielskim. Po południu zostaliśmy zaproszeni na lunch - pełna samoobsługa, przed posiłkiem były zorganizowane zadania językowe, które trzeba było wykonać jak najlepiej, gdyż były one nagradzane.
Chyba nie wypadliśmy źle, bo dyrektor tamtejszej szkoły przyjął zaproszenie pani dyrektor I. Chłap do Dukli. W październiku 2006 roku uczniowie szkoły w Vang przyjadą do naszej, też ślicznej miejscowości, na zasadzie bezpłatnego zakwaterowania i wyżywienia w domach uczniów naszej szkoły. Z tym nie będzie problemu, rodzice wyrazili chęć goszczenia u siebie młodych Norwegów. Zdajemy sobie jednak sprawę, że musimy opracować program ich pobytu na tyle atrakcyjny, żeby wywieźli o nas i naszej ojczyźnie dobre wrażenie. Nie ukrywamy, że liczymy na pomoc dorosłych, władz samorządowych, a także sponsorów.
Nawiązaliśmy także indywidualne kontakty, dwie nasze koleżanki wymieniły adresy z uczniem norweskiej szkoły. Kontakty te są utrzymywane mailowo i listownie.
W dniu wizyty w szkole zwiedziliśmy także skocznię w Lillehammer i największą na świecie halę hokejową wykutą w skale. Niemal wszyscy wspięliśmy się na sam szczyt skoczni i byliśmy dumni, że stoimy dokładnie w miejscu, skąd startował nasz wielki Adam Małysz. A jeżeli chodzi o ok. 60-o metrowej długości halę, to doszliśmy do wniosku, że to był "odpoczynek" dla koparek po wykuciu 25 kilometrowego tunelu, którym jechaliśmy dzień wcześniej. Kolejny dzień spędziliśmy w Oslo. Zwiedziliśmy zamek Akershus Slott, Muzeum Łodzi Wikingów, Muzeum Kon-Tiki i Muzeum Fram' spacerowaliśmy po centrum Oslo podglądając życie codzienne Norwegów. Wszystkie te miejsca były warte zobaczenia, wzbogaciły naszą wiedzę na temat tradycji, kultury i zwyczajów norweskich i wzbudziły zainteresowanie krajem, nie tak odległym od Polski.
Dzień wyjazdu z Norwegii również spędziliśmy w Oslo. Już spakowani wyruszyliśmy do stolicy Norwegii po wcześniejszym obiedzie. Zwiedziliśmy skocznię narciarską Holmenkollen wraz z Muzeum Narciarstwa i Vigeland Park z 212 rzeźbami słynnego Gustawa Vigelanda, które przedstawiają 44 etapy życia ludzkiego. W centrum parku stoi słynna, 17 - metrowa bryła z granitu: monolit. Wieczorem (wieczór w Norwegii to absolutny dzień, zaczyna się ściemniać po 23.00) mieliśmy okazje zobaczyć " Oslo by night" Już rzeczywiście wieczorem, bo po północy bawiliśmy się w parku rozrywki, który zapewnił nam również niezapomniane wrażenia.
Droga powrotna przebiegła bez niespodzianek. Prom był dla nas już "starym znajomym", szukaliśmy na nim okazji do pogaduszek w języku angielskim lub niemieckim, bawiliśmy się na dyskotece, robiliśmy ostatnie zakupy. Stwierdziliśmy, że nie musimy mieć żadnych kompleksów - jesteśmy Europejczykami, ale bardziej skuteczna nauka języków obcych bardzo by się nam przydała.
Około godziny 18.00 dotarliśmy do Dukli. Wyjazd okazał się wzbogacającym doświadczeniem, poszerzył nasze horyzonty, pozwolił wzbogacić nasz angielski. Zmotywował do solidnej nauki tego języka i zaszczepił chęć poznawania świata nie tylko na geografii, ale w rzeczywistości.
Koszt wyjazdu wynosił około: 1250 złotych. Dzięki zainteresowaniu i dofinansowaniu z Urzędu Gminy nie musieliśmy ponosić wydatków związanych ze wstępami. Serdecznie dziękujemy za to wsparcie Panu Burmistrzowi M. Górakowi i Pani Krystynie Dombeck, która postarała się o sponsoring. Dziękujemy również obu paniom, które z nami jechały za opiekę i wspaniałą atmosferę.

Uczestnicy wyjazdu.


W hołdzie Janowi Pawłowi II

Do tradycji muzycznych Podkarpacia wpisał się organizowany od sześciu lat Międzynarodowy Przegląd Chórów Kościelnych i Cerkiewnych, podkreślający znaczenie muzyki kościelnej i cerkiewnej jako wielkiego dorobku dziedzictwa narodowego.
12 czerwca w klasztorze OO. Bernardynów wystąpiły chóry z powiatu krośnieńskiego: "Hosanna" z Iwonicza Zdroju, "Źródło" z Rymanowa Zdroju, "Chorus" z Korczyny, "Cantate" z Iwonicza, jak również ze Słowacji: "Karmel" i "Św. Cyryla i Metodego" ze Stropkowa oraz "Greko-Katolicki" ze Świdnika.
Tegoroczna edycja Międzynarodowego Przeglądu Chórów Kościelnych i Cerkiewnych dedykowana była Janowi Pawłowi II. Taka też idea przyświecała otwartej tego dnia w Muzeum Historycznym - Pałac w Dukli wystawie zatytułowanej "W hołdzie Janowi Pawłowi II". Wystawa pozwala na przywołanie szczególnych momentów żywej przeszłości z udziałem Jana Pawła II, który zapisał się jako Apostoł Pokoju i Pielgrzym Miłości. Zgromadzone na niej zbiory nie tylko mają wartość dokumentacyjną, ale rejestrują fakty z życia przed i po wyborze Karola Wojtyły na Papieża. Próbują też odczytać sens i przybliżyć wątki papieskiego posłania. Na wystawę składają się prace z różnych dyscyplin sztuki i są zaledwie małym ułamkiem bogatej twórczości artystycznej poświęconej tej niezwykłej postaci, jaką był Papież Jan Paweł II.
W grupie malarstwa, rysunku i grafiki znalazły się między innymi obrazy znanych rzeszowskich artystów, takich jak Zygmunt Czyż i Emil Polit. Dużą część prezentowanych tutaj prac stanowią prace artystów - pedagogów: Joanny Janowskiej - Augustyn, Joanny Krowickiej, Renaty Szyszlak, Doroty Jajko-Sankowskiej, Jarosława Sankowskiego i Grzegorza Frydryka z Uniwersytetu Rzeszowskiego, które w zaszyfrowany sposób pozwalają przejść od kontemplacji barw, świateł i cieni do kontemplacji duchowej. Wiele z nich powstało w związku z organizacją tej wystawy - właśnie w hołdzie Janowi Pawłowi II. Uwagę zwracają swoimi imponującymi rozmiarami propozycje projektów witrażowych autorstwa Ireny Wojnickiej - Markielowskiej. Artystka poprzez przedstawienie w nich kart z historii Polski łączy się z ostatnią książką Jana Pawła II "Pamięć i tożsamość", w której Papież podjął temat obecnych zjawisk w świetle minionych dziejów, przywołując pamięć i żywe poczucie tożsamości.
Wśród rzeźbiarskich realizacji na wyróżnienie zasługuje kolekcja rzeźb, będąca obrazową księgą życia Jana Pawła II, wykonana w czarnym dębie przez Bogusława Iwanowskiego z Tyrawy Wołoskiej. Sam Artysta powiedział: "Czuję się dumny i zaszczycony, że mogłem Papieżowi poświęcić swą pracę i serce, z jakim każdego dnia, przez okrągły rok rzeźbiłem kolejne elementy tej kolekcji. Ma ona dla mnie ogromną wartość i do końca mego życia pozostanie przy mnie". Są też dzieła innych artystów rzeźbiarzy z Polski południowo-wschodniej, m. in.: Władysława Kandefera, Piotra Worońca, Piotra Kidy i Bogdana Biernata.
Osobne miejsce na wystawie znalazły zbiory kolekcjonerskie nawiązujące do ważniejszych wydarzeń pontyfikatu Jana Pawła II. W tej grupie najliczniej reprezentowane są ekslibrisy dedykowane Papieżowi, z kolekcji Zbigniewa Osenkowskiego, wykonane różnymi technikami przez polskich i zagranicznych twórców. Niemałą grupę stanowią zbiory numizmatyczne, filokartystyczne, filatelistyczne, fonokartystyczne z kolekcji Zbigniewa Więcka, Wacława Paczosy, Krzysztofa Chwaleby, Janusza Habrata, Eugeniusza Frydrycha. Na uwagę zasługuje kolekcja medali wykonanych przez Krzysztofa Chwalebę, zatytułowana "Śladami Pielgrzymek Jana Pawła II do Polski". Warto również zwrócić uwagę na plakaty Wiesława Grzegorczyka oraz unikatowy zbiór zagranicznych znaczków pocztowych wydanych na okoliczność śmierci Papieża, pochodzący z kolekcji Janusza Habrata.
Wpływ, jaki Ojciec Święty, wywarł na tematykę sztuk plastycznych, jest ogromny. W dziełach tych zawarta jest ogromna ekspresja, ale również i wyciszenie. Dostrzec można w nich wielostronność ujęć osoby i fenomenu Jana Pawła II. Zapraszamy do tego szczególnego spotkania. Wystawa czynna będzie do końca lipca.

Aleksandra Żółkoś


"Seminar o zeleni"

Współpraca Gminy Dukla ze Starostwem Ladomirowa na Słowacji ma już swoje tradycje. Zasoby naturalne obydwu regionów są bardzo bogate, różnorodne i unikatowe, należy zatem je chronić przed degradacją. Temat ten nie jest obcy obydwu regionom przygranicznym.
2 czerwca br. Starostvo w Ladomirowej zorganizowało dla starostów okresu Svidnik "Seminarium o lasach", wzięli w nim również udział również przedstawiciele Gminy Dukla: Stanisław Lis - Przewodniczący Rady Miejskiej w Dukli, Halina Cycak i Bartosz Szczepanik. Strona Słowacka przygotowała dwujęzyczną broszurę, w której przedstawiono zasady ochrony przyrody z uwzględnieniem ochrony lasów. Halina Cycak przedstawiła uczestnikom seminarium zagadnienia związane z ochroną przyrody na terenie Gminy Dukla.

H. Cycak


Dlaczego warto spożywać miód?

Pszczoła jednorazowo do ula przynosi od 15 - 40 mg nektaru w zależności od odległości pożytku. Zbieraczka - pszczoła dodaje jeszcze do nektaru trochę wydzieliny gruczołów ślinowych. Następnie w ulu oddaje nektar młodym pszczołom i z kolei one wchłaniają go do wola, a potem wyciskają na języczek i tak postępują kilkakrotnie mieszając w ten sposób nektar z wydzieliną gruczołów ślinowych. Tak przyrządzony nektar składają do wolnej komórki plastra i tam następuje odparowanie wody z nektaru. Im więcej wyparuje wody tym pszczoły przenoszą nektar wyżej aż do górnych partii plastra. Pszczoły zwiększają parowanie wody przez wachlowanie skrzydełkami. Zwykle już pod koniec dnia kropla nektaru zawiera tylko 30% wody. Przy sprzyjających warunkach pogodowych zwykle po trzech, czterech dniach zawartość wody w miodzie wynosi około 18%. Podczas tej przeróbki nektaru w miód zachodzą zmiany chemiczne. Dzięki ślinie pszczół sacharoza ulega rozkładowi na glukozę i fruktozę tak, że stanowi ona zaledwie 2-3% cukrów zawartych w miodzie. Z organizmu pszczoły dostaje się do miodu inhibina – substancja bakteriostatyczna oraz następuje zwiększenie kwasów organicznych zawartych w nektarze. Dzięki odpowiedniemu enzymowi roztwór sacharozy przechodzi w roztwór glukozy i fruktozy.
Bez udziału enzymów taki proces można przeprowadzić w laboratorium przez dodanie kwasów i ogrzaniu do 90 0 C. Dojrzały miód pszczoły poszywają cienkim zasklepem woskowym, co zabezpiecza go przed wchłanianiem wody i krystalizowaniem. Jednak nadal zachodzą powolne zmiany chemiczne.
Miód zawiera oprócz glukozy, fruktozy i sacharozy dekstryny miodowe od 1-10%. Enzymy należące do grupy białek, które działają w komórkach i płynach organizmów żywych jako biokatalizatory reakcji biosyntezy i rozkładu. Do miodu dostają się dzięki ślinie pszczół, chociaż niewielka ilość pochodzi z nektaru i pyłku. Kwasy organiczne w miodzie wpływają na jego wartość i smak. Wyróżniono kwasy organiczne: winowy, jabłkowy, bursztynowy, cytrynowy, mlekowy, szczawiowy, malonowy, glukonowy, rzadziej mrówkowy i octowy. Związki mineralne jak: tlenek potasu, tlenek fosforu, wapnia i sodu. W miodach ciemnych znajduje się żelazo i mangan. Żelazo zawarte w miodzie jest prawie w całości przyswajane przez organizm człowieka. W miodzie wykryto obecność białek i witamin 11 aminokwasów, barwniki naturalne i olejki eteryczne. Należy zaznaczyć, że wiedza człowieka pozwoliła odkryć w miodzie związki wymienione wyżej, ale ile jeszcze odkryje wraz z rozwojem nauki i metod badawczych.
Jak widać miód jest w pełni pokarmem ekologicznym o nie przecenionej wartości odżywczej. Wie o tym każdy, kto go spożywa. Chciałbym zauważyć, że pszczoły produkują miód nie dla człowieka, lecz by karmić siebie i "swoje dzieci". Człowiek nauczył się tylko wybierać go pszczołom zauważywszy jego wartość. Miodu pszczelego człowiek nie potrafi wyprodukować.

Przygotował na podstawie literatury
Witold Puz


Dar lipy

Na przełomie czerwca i lipca na naszym terenie zaczynają kwitnąc lipy. Powszechnie spotyka się lipę drobnolistną i szerokolistną. Wydajność cukrowa lipy szerokolistnej wynosi średnio 170 kg/ha, a pyłkowa 35 kg/ha.
Lipa drobnolistna ma mniejszą wydajność cukrową, bo 150 kg/ha, lecz wydajność pyłkową wyższą 40 kg/ha. Wspomnę, że dotychczas znaleziono około 40 gatunków lip łącznie w Europie, Azji i Ameryce. W Polsce można spotkać jeszcze lipę srebrzystą zwaną też węgierską, lipę amerykańską oraz inne mieszańce jak lipę holenderską lub krymską itp. Jednak rodzima dla Polski jest tylko lipa drobnolistna i szerokolistna.
Miód lipowy w stanie płynnym jest przezroczysty o zabarwieniu od jasnobursztynowego do zielonkawożółtego. Posiada silną woń kwiatów lipy, o smaku wyraźnie słodkim z nutą pikantnej, lekkiej goryczy. Po skrystalizowaniu zmienia barwę na białawożółtą lub złocistożółtą. Miód czysto lipowy, uzyskany w specjalnych warunkach przez Z. i A. Demianowiczów w stanie ciekłym barwą i postacią przypominał olej rycynusowy. Po skrystalizowaniu przybrał barwę jasną, lekko kremową o odcieniu szarym. Posiadał ostry smak, aromat bardzo charakterystyczny i silny przypominający do pewnego stopnia zapach mięty.
Kwiaty lipy zawierają hesperydynę, garbniki i goryczki, saponiny, kwas cukrowy, askorbinowy, karoten. Dzięki tym składnikom miód lipowy wykazuje działanie napotne, przeciwgorączkowe, przeciwskurczowe, uspokajające, wykrztuśne, obniżające ciśnienie krwi. Stosowany jest w anginach, ostrych i przewlekłych chorobach przeziębieniowych, zapaleniach zatok bocznych nosa, oskrzeli, w chorobach dróg moczowych, schorzeniach reumatycznych, nerwicach. Posiada wysoką aktywność antybiotyczną. Trzeba jednak pamiętać, że miód nie należy stosować jako lekarstwo na wyżej wymienione schorzenia, ale jako środek wspomagający kurację.

Witold Puz
WZP w Rzeszowie
Koło Pszczelarzy w Dukli


Rolnictwo źródłem zanieczyszczenia środowiska

Potocznie funkcjonująca opinia, że tereny rolnicze są enklawą czystego środowiska bywa często myląca. Jednym z czynników zakłócających naturalną równowagę przyrody jest działalność rolnicza, szczególnie jeśli prowadzona jest niewłaściwie.
Intensywne technologie rolnicze powodują nadmierne obciążenie gleby i wód podziemnych nakładami środków kapitałowych (nawozy, pestycydy, pasze, antybiotyki) oraz odpadami produkcji rolniczej (obornik, gnojówka, gnojowica, soki kiszonkowe itp.). Wieś w ogromnej większości przypadków nie posiada urządzeń do oczyszczania ścieków oraz właściwego przechowywania odchodów zwierzęcych i ich zagospodarowania.
Wśród wielu zagrożeń dla środowiska powodowanych przez rolnictwo zanieczyszczenia chemiczne postrzegane są jako szczególnie uciążliwe i w wielu przypadkach niebezpieczne. Do głównych zanieczyszczeń chemicznych emitowanych z obszarów rolniczych należą:
związki azotu (azotany, azotyny, nitrozoaminy) z nawozów organicznych i mineralnych,
fosforany, głównie ze ścieków bytowych i nawozów mineralnych,
pestycydy wprowadzane w intensywnych technologiach rolniczych,
metale ciężkie w nawozach i produktach do użyźniania gleb.
Mogą one powodować skażenia środowiska oraz kumulowanie tych substancji w glebie i organizmach żywych.
Ponadto w gospodarstwach rolniczych oraz innych obiektach zlokalizowanych na terenach wiejskich powstają odpady (zarówno stałe jak i płynne). Brak odpowiedniej infrastruktury powoduje, że mieszkańcy wsi pozbywają się ich we własnym zakresie, co nie pozostaje obojętne dla otaczającej przyrody.
Produkcja zwierzęca stanowi zdecydowanie większe zagrożenie niż produkcja roślinna, bowiem obciąża wszystkie podstawowe elementy środowiska naturalnego. Oddziaływuje bezpośrednio poprzez emisję z budynków inwentarskich zanieczyszczeń powietrznych (pyły, gazy, drobnoustroje, hałas), w sposób pośredni poprzez ścieki odzwierzęce czy odpady. Osobnym zagadnieniem jest zagospodarowanie padłych zwierząt, które ze względów sanitarno - epidemiologicznych muszą być traktowane w sposób szczególny. Intensyfikacja chowu zwierząt sprawia, że do środowiska trafiają duże ilości materii organicznej i nieorganicznej, prowadząc do niszczenia poszczególnych ekosystemów. Dlatego wielkość ferm hodowlanych powinna być dostosowana do powierzchni użytków rolnych, aby w sposób racjonalny i ekologiczny zagospodarować odpady pochodzące z produkcji zwierzęcej. Duża koncentracja zwierząt przy zbyt skąpym zapleczu ziemi uprawnej prowadzi do przenawożenia azotem. Z kolei nadmiar związków azotowych nie jest pobierany przez rośliny i przedostaje się do wód, powodując degradację środowiska naturalnego.
Jednym z podstawowych uwarunkowań w chowie zwierząt jest prawidłowa gospodarka nawozami naturalnymi zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi. Podstawowymi dokumentami regulującymi w Polsce sprawy magazynowania i zagospodarowania odchodów zwierzęcych jest Ustawa o nawozach i nawożeniu z dn. 26 lipca 2000 r. oraz ustawa Prawo ochrony środowiska z dn. 27 kwietnia 2001 r. Wyżej wymienione ustawy regulują zagadnienia w zakresie:
wprowadzenia do obrotu nawozów i ich stosowania, zapobiegania zagrożeniom dla ludzi i zwierząt oraz środowiska, które mogą powstawać w wyniku przewozu, przechowywania i stosowania nawozów.
Zgonie z ustawą nawozy naturalne (odchody zwierzęce: obornik, gnojówka, gnojowica, przeznaczone do rolniczego wykorzystania) w postaci stałej powinny być przechowywane w pomieszczeniach inwentarskich lub na nieprzepuszczalnych płytach, zabezpieczonych przed przenikaniem wycieku do gruntu oraz posiadających instalację odprowadzającą wyciek do szczelnych zbiorników, nawozy naturalne w postaci płynnej należy przechowywać wyłącznie w szczelnych zbiornikach o pojemności umożliwiającej gromadzenia co najmniej 4-miesięcznej ich produkcji.
Gnojownie oraz zbiorniki do magazynowania odchodów zwierzęcych powinny być skorelowane z przepisami dotyczącymi stosowania nawozów:
Nawozy należy stosować w sposób, który nie powoduje zagrożeń dla ludzi i zwierząt oraz dla środowiska.
Dawka nawozu naturalnego zastosowana w ciągu roku, nie może zawierać więcej niż 170 kg azotu (N) w czystym składniku na 1 ha użytków rolnych.
Zabrania się stosowania nawozów:
na glebach zalanych wodą oraz przykrytych śniegiem lub zamarzniętych do głębokości 30 cm, naturalnych w postaci płynnej podczas wegetacji roślin przeznaczonych do bezpośredniego spożycia, naturalnych w postaci płynnej oraz azotowych na glebach bez okrywy roślinnej o nachyleniu większym niż 10%.
Niewłaściwe przechowywanie nawozów naturalnych (np. składowanie obornika na gruncie, nieszczelne zbiorniki) jest powodem, że straty składników nawozowych wynoszą rocznie co najmniej 20-30% azotu, a w niektórych przypadkach nawet 80% ich wartości nawozowej i około 10% fosforu (czyli 90-135 tys. ton azotu i 25-30 tys. ton fosforu). To co jest stratą składników nawozowych dla rolnictwa, jest zarazem ogromnie obciążającym czynnikiem biogennym dla naturalnego środowiska. Skażeniu między innymi związkami azotu ulegają źródła wody pitnej, które są szkodliwe dla ludzi i zwierząt. Sprawa urządzeń do magazynowania i przechowywania odchodów zwierzęcych nabiera tym czasie stanie się ona wymogiem ustawowym. Wspomniana już Ustawa o nawozach i nawożeniu nakłada na gospodarstwa rolne prowadzące produkcję zwierzęcą obowiązek posiadania od dnia 24 października 2008 r. urządzeń do ich przechowywania. Niezależnie od wymagań ustawy przepis ten dla gospodarstw prowadzących towarową produkcję zwierzęcą oraz gospodarstw ubiegających się o środki pomocowe stał się obligatoryjny z dniem wstąpienia Polski w struktury unijne. Zasady przechowywania, lokalizacji i stosowania nawozów organicznych określa także Kodeks Dobrej Praktyki Rolniczej, stanowiący zbiór zaleceń w zakresie ochrony: środowiska, gruntów rolnych, wód i powietrza, opracowany wg Dyrektywy azotanowej.
Poważnym problemem intensywnej produkcji zwierzęcej są ograniczone możliwości utylizacji gnojowicy. Maksymalna chłonność terenów do rolniczego wykorzystania gnojowicy określana jest na 4,5 DJP (Duża Jednostka Przeliczeniowa - jedno lub grupa zwierząt o łącznej masie ciała 500 kg) na 100 ha użytków rolnych. Wylewanie gnojowicy na użytki rolne jest wciąż najważniejszą i praktycznie jedyną metodą jej zagospodarowania. Według obowiązujących w Polsce uregulowań prawnych, gnojowica może być rozprowadzana na polach jedynie między 1 styczna a 31 sierpnia. Zakres wykorzystania gnojowicy należy dostosować do zaleceń nawozowych uprawianych roślin, właściwości glebowych i zasad agrotechnicznych. Naruszenie zasad agrotechniki w nawożeniu gnojowicą np. przedawkowanie jest przyczyną jej uciążliwości dla środowiska i człowieka. Istnieje także niebezpieczeństwo zakażenia uprawianej roślinności patogenami (bakteriami, wirusami, jajami robaków pasożytniczych), których jest nośnikiem. Ponadto odchody zwierzęce, w tym także gnojowica, wywierają ujemny wpływ na atmosferę. Są one istotnym źródłem metanu - przyczyniającego się do efekty cieplarnianego, siarkowodoru oraz amoniaku. Proces emisji amoniaku zaliczany jest do głównych czynników decydujących o wzroście zakwaszenia atmosfery. Praktycznie 90% emitowanego amoniaku pochodzi z rolnictwa. Szacuje się, że w Polsce roczna emisja amoniaku od zwierząt gospodarskich wynosi około 26 mln ton. Ilość wydzielanego NH3 uzależniona jest od gatunku zwierząt. Wśród zwierząt gospodarskich największa produkcja amoniaku występuje na fermach drobiu i trzody chlewnej. Roczna produkcja amoniaku przez drób waha się od 13 do 80 kg/ DJP. Natomiast przez świnie od 17 do 40 kg/ DJP. Z pewnym przybliżeniem można przyjąć, że z odchodów świńskich w naszym kraju powstaje dziennie 4500 ton czystego amoniaku. Jego obecność jest wskaźnikiem zanieczyszczenia powietrza wokół budynków inwentarskich.
Właściwej gospodarki odchodami, szczególnie gnojowicą nie da się osiągnąć za pomocą samych uregulowań prawnych. Konieczna jest świadomość ekologiczna rolników i wykonawców inwestycji rolniczych.
Zagrożenia związane z degradacją środowiska naturalnego przez rolnictwo stanowi problem nie tylko natury ekologicznej ale i społecznej. Społeczeństwo uświadamia sobie, że kierując się chęcią krótkoterminowych korzyści może bardzo szybko doprowadzić do degradacji środowiska i obniżenia zdolności produkcyjnych rolnictwa. Wnioskując, można stwierdzić, że o jakości środowiska przyrodniczego w dużej mierze decydują producenci rolni.

Anna Augustyńska-Prejsnar
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Krośnie,
Zakład Gospodarki Regionalnej i Agroturystyki


"Pod wspólnym niebem"

Projekt "Pod wspólnym niebem" jest kontynuacją i rozwinięciem projektu "Przylądek Dobrej Porady" zrealizowanego przez Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych w Rzeszowie w ramach Programu Obywatel i Prawo. Celem projektu jest: stworzenie systemu pomocy prawnej dla przedstawicieli mniejszości narodowych i etnicznych z terenu Podkarpacia. W ramach projektu planujemy utworzyć sieć Punktów Informacji Prawnej, w których przedstawiciele mniejszości łemkowskiej, ukraińskiej będą mogli uzyskać pomoc prawną.
Projekt ten skierowany jest do grup narodowych i etnicznych zamieszkujących tereny Podkarpacia. Są to grupy o odmiennym pochodzeniu kulturowym i wyznaniowym, Celem projektu jest przede wszystkim umożliwienie dostępu do bezpłatnej informacji prawnej osobom, z grup mniejszościowych, które nie mogą lub nie potrafią korzystać z pomocy prawnej umożliwiając grupom pełne uczestnictwo w życiu obywatelskim. Punkty Informacji Prawnej zostaną utworzone w kilkunastu gminach województwa podkarpackiego, w których mieszkają przedstawiciele tych mniejszości, między innymi i w Dukli.
Dyżury prawników odbywać będą się codziennie w wymiarze 2,5 godzin tygodniowo. Zdajemy sobie sprawę, że tak ogromnego obszaru nie jest w stanie objąć swoją pomocą jedna osoba świadcząca porady prawne. Dlatego biorąc pod uwagę koszty dojazdy, dla osób których sytuacja finansowa może być tutaj podstawową przeszkodą w skorzystaniu z działalności tych placówek, chcemy by porady świadczone były także drogą telefoniczną oraz internetową.
W ramach projektu zamierzamy także upowszechniać wiedzę oraz informacje prawną i obywatelską dotyczącą mniejszości wśród młodego pokolenia. W związku tym planujemy, przeprowadzenie zajęć edukacyjnych w szkołach /średnich, gimnazjalnych/ do których uczęszczaja uczniowie różnych narodowości i wyznań. Chodzi także o podniesienie poziomu wiedzy, szczególnie w środowisku młodzieży wywodzącej się ze środowisk mniejszości narodowych, dotyczącej praw i obowiązków obywatela, a także wskazania drogi poruszania się po różnorakich instytucjach, w codziennym życiu społecznym. Wychodzimy z założenia, że informowanie i działania edukacyjne należy rozpocząć już na etapie szkolnictwa gimnazjalnego i średniego.

Zakładamy, że przedstawiony projekt musi być realizowany przy udziale społeczności lokalnych, gdyż właśnie dla zaktywizowania środowiska i skierowania jego uwagi na problematykę równego traktowania grup etnicznych i wyznaniowych, został opracowany.

Alina Trojanowska
CeWOP Rzeszów


POLITYCZNA ZASADA POMOCNICZOŚCI

Przychodzi niekiedy taki czas, kiedy rozbudzeni kolejnymi doniesieniami z wysokości władz trudno nam zrozumieć jakąś rzeczywistość, wszystko zaczyna się mieszać. Niektóre pojęcia i zjawiska bardzo jasno rozumiemy i wypatrujemy ich spełnienia, niektóre trudno nam uchwycić w ramy definicji, bo rzeczywistość pokazuje całkiem inaczej. Na pewno jednym z takich pojęć jest: polityka. Od Arystotelesa już wiemy, że jest ona troską o dobro społeczne. Można powiedzieć, że nic piękniejszego jak troszczyć się o dobra, które dzielimy wspólnie. Taka już natura życia społecznego, że dorabiamy się wspólnie i zostawiamy to kolejnym pokoleniom. Dlatego tak bardzo ważne jest ułożenie tej sfery życia społecznego, od której tak wiele zależy. Polityka, na którą Polacy reagują często alergicznie, niekiedy nudzi i nie przekłada się na życie tak, jakby chciał tego Arystoteles i naród polski.
Miesiąc temu świętowaliśmy piętnastolecie powstania wolnych demokratycznych samorządów. Co prawda samorządy istniały w Polsce przed II wojną światową. Później idea samorządności stała w sprzeczności z komunistycznym modelem centralnego zarządzania. W 1990 roku reaktywowano samorządy terytorialne na szczeblu gminy w 1998 był kolejny etap reformy terytorialnej.
Samorząd ułatwia państwu kontakt z obywatelami, wzmacnia poczucie solidarności i przynależności, ma większe szanse nadać właściwy tor rozwoju społecznego na danym terytorium i na pewno zwiększa identyfikację ludności z problemami społeczności tworzącej. Wszystkie te czynniki mogą nie tylko w pełni kształtować współżycie ludzi obok siebie, ludzi którzy dzielą podobne problemy związane z funkcjonowaniem społeczności samorządowej. Najlepiej abyśmy czuli się jedną rodziną. Przeważnie z jakimś terytorium związana jest ściśle określona kultura, zwyczaje, tradycje a także ludzie, którzy rozsławiają rodzinne podwórko.
Tym zagadnieniem zajął się także Sobór watykański II pisząc w konstytucji duszpasterskiej o Kościele: "rządzący niech baczą, by nie stawiać przeszkód społecznością rodzinnym, związkom społecznym i kulturalnym, zarządom i instytucjom pośrednim, i niech nie pozbawiają ich legalnej i pożytecznej działalności, a raczej niech starają się chętnie i ustawicznie je poprawić" (KDK 75). Dlaczego Kościół na najwyższym szczeblu soborowym zajął się tą tematyką? Ponieważ troska o ludzi, o wspólne dobro, jest mu bliższe niż cokolwiek innego. Co prawda dwie władze: kościelna i państwowa zostały dawno oddzielone, ale na pewno współpraca obu stronom może wyjść na dobre. Człowiek, który jest przedmiotem troski tak ze strony Kościoła jak i państwa, jest spoiwem tych dwóch rzeczywistości. Podkreślał to wielokrotnie Jan Paweł II pisząc o wspólnocie samorządowej w encyklice "Centessimus Annus": "Dojrzewają one jako prawdziwe wspólnoty osób i umacniają tkankę społeczną, zapobiegają jej degradacji, jaką jest anonimowość i bezosobowe umasowienie. (...) Osoba ludzka żyje i podmiotowość społeczna wzrasta wtedy, kiedy wiele różnych relacji wzajemnie się ze sobą splata".
Z pojęciem samorządności nierozerwalnie łączy się zasada pomocniczości, którą zajmuję Katolicka Nauka Społeczna. Założenie to mówi, że państwo powinno zająć się tylko tym, co jest dla niego konieczne, a resztę władzy i obowiązków przekazać jak najdalej w dół. Poza tym państwo ma spełniać zadania o charakterze pomocniczym swoim obywatelom. Im niższy szczebel, tym lepiej, bo większa elastyczność decyzyjna, większe i bliższe prawdy rozeznanie szczegółowych problemów. Zasada funkcjonowania tego założenia jest dość prosta, to człowiek stoi przed społecznością, a społeczność stoi przed państwem, tzn. że państwo musi być dla obywatela, a nie obywatel dla państwa.
Druga zasadą, którą podaje Nauka Społeczna Kościoła to zasada samodzielności, a w ramach tego, niezależność od administracji rządowej. Administracja na centralnym szczeblu powinna spełniać jedynie role nadzoru nad działalnością samorządu. W tym miejscu Sobór watykański II, a także liczni papieże podkreślali, że ogromną rolę w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego mają różnego typu związki wewnątrzpaństwowe. W tym przede wszystkim samorządy terytorialne. Poza tym siła państwa polega na tym, że jeśli człowiek ma wiele możliwości działania na rzecz swojego środowiska, swojego rodzinnego społeczeństwa poprzez zakładanie stowarzyszeń, ruchów takich jak, organizacje polityczne, gospodarcze, społeczne, kulturalne lub religijne, jeśli mają one właściwe cele działalności, mogą wielce zaktywizować społeczeństwo, wzbudzić wrażliwość społeczna na istniejące problemy. Zwłaszcza to ostatnie jest jakimś ważnym punktem, bo najczęściej odpowiedzialność jest zrzucana na państwo a jednak, czy to samorząd czy jakaś organizacja może w tej kwestii zrobić bardzo wiele.
Na pewno taka działalność była bliska Janowi Pawłowi II i w ogóle Kościołowi. Aktywność człowieka na płaszczyźnie kulturowej, czy religijnej na pewno wpływa na podniesienie poziomu moralności. Aktywność polityczna czy gospodarcza może przysłużyć się wielu inicjatywom o charakterze ekonomicznym i może mieć pozytywny wpływ na wskaźnik bezrobocia.
Jedno jest pewne, samorządność to my i nasza odpowiedzialność za nasze podwórko zamieszkania. Nie ma się co okłamywać, po prostu w tym wypadku bardzo wiele zależy do nas.

ks. Maciej Gierula


Uwaga kleszcze !!!

Początek lata to okres wzmożonej aktywności zwierząt z gromady pajęczaków - kleszczy. Stanowią one przyczynę wielu groźnych chorób zwłaszcza dla człowieka. Szczególnie niebezpieczne są dwie z nich: borelioza oraz kleszczowe zapalenie mózgu.
Borelioza jest chorobą bakteryjną, której charakterystycznym objawem w pierwszym etapie rozwoju, są zmiany skórne w miejscu ukłucia przez zakażonego kleszcza (szacuje się, że około 20% jest zakażonych) w postaci rumienia. W drugim okresie choroby występują objawy narządowe, do których dochodzi w kilka tygodni lub miesięcy od zakażenia, wskutek infekcji rozprzestrzeniającej się drogą krwionośną. Objawom ogólnego złego samopoczucia towarzyszą napadowe bóle stawowo-mięśniowe oraz zaburzenia rytmu serca.
Kleszczowe zapalenie mózgu to choroba wirusowa niebezpieczna dla życia ludzi. Jej objawy podobne są do ataku grypy czy przeziębienia, pojawiają się dopiero po 1-4 tygodni od ukąszenia. Dolegliwości te ustępują po kilku dniach i u niektórych osób choroba kończy się na tym jednym etapie. U innych, po kilku dniach pozornego zdrowia pojawia się bardzo wysoka gorączka (do 40°C), silne zawroty i bóle głowy, wymioty, zaburzenia równowagi, sztywność karku.
Spośród opisanych wyżej chorób na terenie Beskidu Dukielskiego zdecydowanie częstszym przypadkiem jest borelioza.
Jedynym sposobem uniknięcia przykrych skutków tych chorób jest zapobieganie. W tym celu konieczne jest stosowanie kilku prostych zasad tj.: na wycieczki do lasu powinno się zakładać odpowiednią odzież osłaniającą ciało; stosować środki odstraszające kleszcze; a po wizycie w lesie należy dokładnie obejrzeć całe ciało.
Typowymi miejscami ukąszenia u człowieka są głowa, uszy, miejsca zgięcia dużych stawów, ręce i nogi. Ponieważ ślina kleszczy posiada właściwości znieczulające, ukąszenie na ogół są nie wyczuwalne.
Jeżeli zauważymy, że kleszcz usadowił się w skórze, delikatnie chwytamy go pęsetą między tułowiem a głową i wyciągamy (nie wolno go wykręcać, ponieważ odrywamy tułów a głowa z narządami gębowymi pozostanie), miejsce ukłucia dezynfekujemy. W razie kłopotu z usunięciem kleszcza powinniśmy jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

Artur Paczkowski


Od bieżącego numeru rozpoczynamy cykl wywiadów i artykułów poświeconych twórcom różnych dziedzin sztuki tworzących na Ziemi Dukielskiej. Zachęcamy naszych Czytelników do informowania redakcji o takich osobach. W bieżącym numerze publikujemy wywiad z Władysławem Pirogiem

Władysław Piróg

- znany twórca ludowy ze Zboisk koło Dukli, samouk, zwany "krośnieńskim Nikiforem". Jego twórczość jest bogata tematycznie, wyrażająca się w wielu dyscyplinach plastycznych: malarstwie, rzeźbie, korzenioplastyce. Osobowość twórcy nadaje jego pracom jeden niepowtarzalny styl. Od 1980 roku swoje prace wystawiał na około 30 wystawach: indywidualnych, konkursowych, zbiorowych.

KR: Panie Władysławie, gdzie Pan się urodził?
W. Piróg: Urodziłem się w Zboiskach i tu mieszkam prawie cały czas z małą przerwą, kiedy to za pracą wyjechałem do województwa szczecińskiego.
KR.: Proszę mi powiedzieć kiedy rozpoczął Pan tworzyć?
W. Piróg: Od dziecka miałem ciągoty do sztuki, kiedy miałem 7-8 lat wiele malowałem były to akwarele i rysunki przedstawiające domy z ogródkami, kwiaty w oknach i konie. Rzeźbiłem również ptaszki, ale ojciec tego nie lubił, nie rozumiał moich potrzeb, uważał, że tracę czas na bzdury. W szkole podstawowej najbardziej lubiłem zajęcia plastyczne. Pamiętam jak zrobiłem z pudełek po zapałkach samochód ciężarowy. Nauczycielowi ten samochód bardzo się spodobał, pokazywał tę zabawkę wszystkim w klasie i szkole. Kiedy skończyłem szkołę podstawową sytuacja finansowa w mojej rodzinie była bardzo trudna i musiałem pójść do pracy. Pracowałem w polu u gospodarzy, później zrobiłem kurs malarza budowlanego i kurs zbrojarza i pracowałem w Krośnieńskim Przedsiębiorstwie Budowlanym. Dopiero po przejściu na rentę miałem wiele wolnego czasu, zacząłem się nudzić i dla zabicia czasu robiłem różne zabawki, maskotki na tokarce, którą sam skonstruowałem, później zacząłem rzeźbić, tak mimo woli, w końcu rysować i malować. Odkryłem swoje powołanie, to stało się moją pasją, tworząc zapominałem o teraźniejszości, twórczość dawała mi wewnętrzny spokój, koiła nerwy. Zacząłem też współpracę z Wojewódzkim Domem Kultury Krośnie.
KR: Znaczna część Pana twórczości to malarstwo portretowe i pejzaże. Czy jeszcze Pan maluje?
W. Piróg: Portrety malowałem na początku swojej twórczości, ale to bardzo trudna i mozolna praca, ponieważ ja nie malowałem z natury, tylko z fotografii i z ilustracji z gazet. Natomiast krajobrazy malowałem z natury, najczęściej na plenerach. Teraz już nie maluję, ale wiele rysowałem ołówkiem, malowałem kredką, akwarelą i olejem. W "WDK" był Klub Amatora Plastyka, w którym działało 35 osób, między innymi ja. Opiekował się nami początkowo artysta plastyk Maciej Syrek, a później Nina Rostkowska. Po likwidacji województwa klub przestał istnieć, a ja zacząłem współpracować z Małopolskim Uniwersytetem Ludowym we Wzdowie i tam często jeździłem na plenery i ze Stowarzyszeniem "Animare" z Łęk Dukielskich.
KR: Jakie Pan lubi kolory?
W. Piróg: Błękit i zieleń.
KR: Zajmuje się Pan również korzenioplastyką, skąd takie zainteresowanie?
W. Piróg: Lubię las i często tam chodzę. Natura sama podpowiada mi co mogę ze znalezionego kawałka korzenia czy gałęzi zrobić. Ja tylko troszeczkę przerabiam. Dorabiam uszy, nos i to wszystko. Sam się temu dziwię.
KR: Czy chętnie sprzedaje Pan swoje dzieła?
W. Piróg: Niechętnie sprzedaję, ale nie miał bym gdzie tego wszystkiego trzymać. Tworzę z potrzeby serca, nie na zamówienie. Przyznaję jednak, że pracowałem również na zamówienie. Zawsze zresztą zamówień nie lubiłem, było to dla mnie obciążeniem.
KR: Co Pan tworzył ostatnio?
W. Piróg: Rzeźbiłem goryla i Rumcajsa i św. Jana z Dukli.
KR: Od kilku lat interesuje się Pan fotografią, a pasją jest również muzyka ludowa. Co Pan fotografuje?
W. Piróg: Najczęściej krajobrazy, kapliczki, kościoły, cerkwie. Jeśli chodzi o muzykę to pasjonuję się muzyką ludową. Chciałem nawet założyć kapelę, ale nie wyszło.
KR: Dziękuję Panu za rozmowę, życzę zdrowia i weny twórczej.
W. Piróg: Dziękuje również

Rozmawiała
Krystyna Boczar-Różewicz


Tadeusz KROTOS

Na współpracę z naszym miesięcznikiem wyraził zgodę znany rysownik i karykaturzysta.
















Kącik łowiecki

Ostatnie miesiące w naszym kole obfitowały w szereg ważnych problemów, a to: wybory delegatów na Zjazd Okręgowy PZŁ, dyskusja nad nowym statutem oraz co najważniejsze wybory nowych władz koła na okres najbliższej kadencji.
W obecnej chwili gospodarze łowisk wraz z myśliwymi przygotowują karmę (siano) dla zwierzyny płowej na nowy sezon zimowy 2005/06. Pracami tymi kieruje łowczy koła kol. Aleksaner Bilski wraz z prezesem Z. Dudzicem. Zasiewamy poletka zaporowe.
Obecnie myśliwi selekcjonerzy otrzymali indywidualne zezwolenia na odstrzał saren i kozłów oraz dzików zgodnie z planem łowieckim.
Wielu myśliwych prenumeruje miesięcznik "Łowca Polski", z którego pogłębiają swoją wiedzę, zapoznają się z nowościami. Miesięcznik ten zawiera magazyn: "Łowiec - dzieciom", z którego korzystają szkolne koła Ligi Ochrony Przyrody. Jednym z najbardziej prężnych jest istniejące od wielu lat koło przy LO w Dukli, prowadzone przez p. Marię Walczak - życzymy dalszych osiągnięć.
Jedną z przykrych stron "Łowca" są nekrologi o myśliwych, którzy odeszli do krainy wiecznych łowów - Niech im knieja wiecznie szumi.

Przedruk z "Łowca Polskiego" "Cienkim śrutem" – niech zastąpi tym razem satyrę. W "Łowcu Polskim" przeczytałem
że znów mam iść do psychiatry,
trudno, pójdę i zapłacę
skoro takie teraz wiatry
Ale jeśli "wyższe władze"
chcą nam dodać nowych zadań
proponuję wprowadzenie
dodatkowych jeszcze badań.
Aby każdy łowca musiał
zgłosić się do okulisty,
który sprawdzi nasze oko
To jest wniosek oczywisty.
Za badania trzeba płacić
wszyscy wiedzą - euro-sto
i po cichu sobie mówią,
że to o to właśnie szło!
Jedno euro - cztery złote
to aż w głowie się nie mieści
pomnożone przez myśliwych
da milionów aż czterdzieści!
I tu powiem "prosto z mostu"
niech się zastanowi "władza"
i niech pójdzie do psychiatry
ten, kto przepis ten wprowadza.


HUMOR

Kolega dzwoni z ambony, że strzelił dzika i prosi, żeby przyjechać pomóc mu załadować zdobycz - przyjeżdżam i co się okazuje?.... że dzik waży 8 kg.

Zając stoi przed lustrem i nadyma policzki. - Co, wągry? Pyta zajączyca, Nieee... śrut.

Oprac.Fryderyk Krówka
- członek Koła Łowieckiego Rogacz w Dukli